Zwrócenie się do prokuratury przez prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz o zabezpieczenie nieruchomości, w której znajduje się siedziba Prawa i Sprawiedliwości, to „brutalny atak” na partię – oświadczył wczoraj szef Klubu PiS Przemysław Gosiewski.
O wniosku do prokuratury poinformował w środę wicedyrektor gabinetu prezydent Warszawy Jarosław Jóźwiak. Stwierdził, że „trzeba sprawdzić, czy przekazanie innym spółkom budynku z siedzibą PiS i innych nieruchomości należących do Fundacji Prasowej „Solidarność” odbyło się zgodnie z prawem i czy nie doszło tutaj do nieprawidłowości”.
We wtorek dziennik „Polska” podał, że dawni działacze Porozumienia Centrum (dziś związani z PiS) przed wyborami pozbyli się części majątku, który zdobyli na początku lat 90. Miało chodzić o sprzedaż nieruchomości przy ul. Nowogrodzkiej przez spółkę Air Link, w której udziały ma wiceprezes TVP Sławomir Siwek (były członek PC i jeden z założycieli Fundacji Prasowej „Solidarność”).
Z kolei czwartkowa „Gazeta Wyborcza” podała, że do transakcji doszło 29 czerwca, a cena wyniosła 34 mln zł. „GW” napisała, że nieruchomość – 2,9 tys. mkw. – kupiła od firmy Air Link spółka Metropol NH. Według gazety powstała ona dwa dni przed transakcją. Gosiewski zapowiedział, że pozwie „Gazetę Wyborczą” do sądu.
Według Gosiewskiego „nie ma związku między PiS a działaniami opisywanymi w dokumentach prezydent Warszawy”. Działania Gronkiewicz-Waltz porównał do sprawy inwigilacji prawicy z początku lat 90.:– Dzisiaj duch płk. Jana Lesiaka wraca – stwierdził.