Internowani: musimy żebrać

Represjonowani w stanie wojennym skarżą się, że sądy orzekają skandalicznie niskie odszkodowania i zadośćuczynienia za doznaną krzywdę

Publikacja: 22.04.2008 05:13

Działacze podziemia antykomunistycznego z czasów PRL mogą uzyskać zadośćuczynienie do 25 tys. zł za udokumentowane krzywdy.

– Nie dość, że trzeba żebrać w sądach o te pieniądze, to jeszcze zasądzane kwoty uwłaczają ludzkiej godności – mówi Andrzej Filipczyk, wiceprzewodniczący rzeszowskiej „S” i szef grupy Ujawnić Prawdę. Mieczysław Burzyński z Lubania w Wielkopolsce był internowany przez cztery i pół miesiąca. – Walczyłem z partyjno-dyrektorską mafią w PKS, która grabiła majątek przedsiębiorstwa, ale to też była walka o wolną i niepodległą Polskę. Przyszli po mnie w nocy 13 grudnia i jak największego bandytę zawieźli do Zakładu Karnego w Gembarzewie – wspomina. Rano więzienne baraki z zasiekami i psami przypominały mu obóz w Oświęcimiu.

Sąd uznał, że należy mu się 2300 zł za każdy miesiąc internowania. – To żadna satysfakcja – mówi. Podkreśla, że po represjach przeszedł kilka poważnych operacji i dziś jest „wrakiem człowieka”.

Zbigniew Bortnik z Rzeszowa złożył apelację, bo uważa, że jego krzywdy w stanie wojennym sąd wycenił wyjątkowo nisko. – Za pół roku internowania dostał 13 tys. zł – wylicza jego pełnomocnik Krzysztof Wiśniewski.

Dodaje, że po wyjściu z internowania Bortnik nabawił się wielu chorób. – Uznany został za wroga publicznego, miał problemy z utrzymaniem rodziny, która też swoje odcierpiała, a tego już sąd nie uwzględnia – mówi mecenas Wiśniewski.

Krzysztof Stasiewski z Poznania, prezes Stowarzyszenia Internowani.pl, zwraca uwagę, że sądy nie śpieszą się z rozpoznawaniem takich spraw, tłumacząc się nawałem pracy. On sam z wnioskiem wystąpił w grudniu 2007 r. i nie ma jeszcze odpowiedzi, kiedy odbędzie się posiedzenie sądu.

– Każdy sąd ma ustaloną praktykę orzekania w tych sprawach. Są one ciężkie, trudne do wyliczenia – tłumaczy sędzia Jarosław Szaro, wiceprzewodniczący Wydziału Karnego Sądu Okręgowego w Rzeszowie.

Sądy przyznają odszkodowanie za każdy dzień internowania, zadośćuczynienie za doznane krzywdy i dodatek rekonwalescencyjny. Jarosław Szaro zwraca uwagę, że sądy nie mogą orzekać wszystkim po 25 tys. zł. – Zaraz byśmy mieli masę protestów, że ten, kto siedział dwa miesiące, dostał tyle samo co osoba pozbawiona wolności przez rok lub dłużej – argumentuje.

– Są jednak tacy, którzy siedzieli tylko miesiąc, a doznali poważnego uszczerbku na zdrowiu – oponuje Krzysztof Stasiewski.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

j.matusz@rp.pl

Działacze podziemia antykomunistycznego z czasów PRL mogą uzyskać zadośćuczynienie do 25 tys. zł za udokumentowane krzywdy.

– Nie dość, że trzeba żebrać w sądach o te pieniądze, to jeszcze zasądzane kwoty uwłaczają ludzkiej godności – mówi Andrzej Filipczyk, wiceprzewodniczący rzeszowskiej „S” i szef grupy Ujawnić Prawdę. Mieczysław Burzyński z Lubania w Wielkopolsce był internowany przez cztery i pół miesiąca. – Walczyłem z partyjno-dyrektorską mafią w PKS, która grabiła majątek przedsiębiorstwa, ale to też była walka o wolną i niepodległą Polskę. Przyszli po mnie w nocy 13 grudnia i jak największego bandytę zawieźli do Zakładu Karnego w Gembarzewie – wspomina. Rano więzienne baraki z zasiekami i psami przypominały mu obóz w Oświęcimiu.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo