Dziś Lech Kaczyński zamierza się spotkać z prezydentami państw bałtyckich – dowiedziała się „Rz”. Chciałby przed najbliższym szczytem Unii Europejskiej 1 września uzgodnić stanowisko z władzami Litwy, Łotwy i Estonii. Spotkanie w Brukseli będzie poświęcone sytuacji w Gruzji i relacjom Unii Europejskiej z Rosją.
Po południu Lech Kaczyński poleci do Wilna. Jeśli nie będą tam mogli przybyć prezydenci Estonii i Łotwy, prawdopodobnie uda się też do Tallina i Rygi.
A w piątek w Sopocie w pałacyku zwanym Belwederkiem należącym do Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego Lech Kaczyński spotka się z premierem Donaldem Tuskiem – ustaliła „Rz”. – Jadąc do Brukseli, pan premier chciałby znać też opinię pana prezydenta, który – jak wiadomo – jest mocno zaangażowany w sprawy gruzińskie – uzasadniał Sławomir Nowak, szef gabinetu premiera.
Zupełnie inną reakcję Nowaka wywołało pytanie o udział Lecha Kaczyńskiego w unijnym spotkaniu. – Nie wiem, czy jest sens wprowadzać takie zamieszanie – komentował szef gabinetu premiera. – Sytuacje, gdy na szczyt przyjeżdżają prezydent i premier, są nadzwyczajne i bardzo rzadko spotykane.
Podkreślał, że szczyt to spotkanie szefów państw UE. Także wicepremier Grzegorz Schetyna nieprzychylnie wyrażał się o udziale głowy państwa w unijnym spotkaniu. – Takie jest ustalenie, że na szczyt Rady Europejskiej jeździ premier, więc nie sądzę, żeby tutaj się coś zmieniło – mówił. Dodał, że udział prezydenta nikomu „nie pomoże”.