Kapitan oskarża wojskowe służby

Dowódca oskarżonych żołnierzy kpt. Olgierd C. zarzucił wczoraj Służbie Kontrwywiadu Wojskowego, że nie dostarczała mu informacji

Aktualizacja: 06.02.2009 03:11 Publikacja: 06.02.2009 03:10

Bazowaliśmy na własnym rozpoznaniu – zeznał kapitan Olgierd C., skarżąc się na współpracę z kontrwyw

Bazowaliśmy na własnym rozpoznaniu – zeznał kapitan Olgierd C., skarżąc się na współpracę z kontrwywiadem wojskowym. Na zdjęciu za mec. Adamem Pacyną na środowej rozprawie w sądzie

Foto: Rzeczpospolita, Seweryn Sołtys

Negatywnie oceniałem działania oficerów Służby Kontrwywiadu Wojskowego w Afganistanie – stwierdził wczoraj przed Wojskowym Sądem Okręgowym kapitan Olgierd C., dowódca żołnierzy oskarżonych o zabicie w sierpniu 2007 r. cywilów w wiosce Nangar Khel.

[srodtytul]Bez wsparcia [/srodtytul]

– Od długiego czasu nie uczestniczyli (oficerowie SKW – red.) w przedsięwzięciach realizowanych przez zespół (żołnierzy w bazie Wazi Khwa – red.) – mówił kpt. Olgierd C.

– W takim razie jakim rozpoznaniem dysponowaliście? – pytał płk Mirosław Jaroszewski, sędzia prowadzący rozprawę.

– Bazowaliśmy na własnym rozpoznaniu – odparł kapitan.

Dodał, że w bazie Wazi Khwa, gdzie służyli oskarżeni żołnierze, była odpowiednia komórka zajmująca się rozpoznaniem wojskowym. Ale pracę w niej wykonywał praktycznie jeden oficer, bez wsparcia ze strony wojskowych służb.

– Rozpoznanie wojskowe i wywiadowcze to dwie różne sprawy. Szczególnie na takich misjach jak Irak czy Afganistan informacje pozyskiwane przez służby są niezwykle istotne, często na wagę ludzkiego życia – podkreśla gen. Jerzy Wójcik, były dowódca 6. Brygady Desantowo-Szturmowej. – Mogę to powiedzieć z całą odpowiedzialnością na podstawie doświadczeń zdobytych, gdy byłem dowódcą brygady w Iraku.

Jeszcze ostrzej sprawę komentuje gen. Sławomir Petelicki, twórca i pierwszy dowódca jednostki specjalnej GROM: – Obowiązkiem kontrwywiadu było zameldowanie ministrowi obrony, że żołnierze w Afganistanie mają wadliwy sprzęt, kiepską łączność i są przemęczeni, a nie, że są zbrodniarzami wojennymi. Dlatego uważam, że na ławie oskarżonych zamiast żołnierzy powinien zasiąść Antoni Macierewicz, który wówczas kierował kontrwywiadem.

Były szef SKW oznajmił wczoraj „Rz”, że do końca procesu powstrzyma się od komentarzy.

[srodtytul]Rola SKW[/srodtytul]

Kulisy konfliktu między SKW a żołnierzami, jaki miał miejsce w Afganistanie podczas pierwszej zmiany polskiego kontyngentu, „Rz” ujawniła jako pierwsza. W lutym 2008 r. napisaliśmy, że gen. Marek Tomaszycki, dowódca pierwszej zmiany polskich wojsk w Afganistanie, wystawił oficerom SKW dwójkę, czyli najniższą z możliwych ocen. Stwierdził, że wojskowy kontrwywiad nie zapewnił polskim wojskom odpowiedniej osłony.

Macierewicz przekonywał wtedy: – Oficerowie kontrwywiadu pracowali bardzo dobrze.

Wiosną 2008 r. dotarliśmy jednak do kolejnych informacji, z których wynikało, że między dowódcą bazy Wazi Khwa a oficerami SKW istniał ostry konflikt. Potwierdził to na wczorajszej rozprawie kpt. Olgierd C.

Jaka mogła być rola służb w sprawie Nangar Khel? Trudno ocenić. Jak udało nam się jednak ustalić, Żandarmeria Wojskowa zakładała początkowo, że ostrzelanie afgańskiej wioski było wypadkiem. Śledztwo skręciło na inne tory po meldunkach kontrwywiadu.

Ten wątek na pewno jeszcze nieraz pojawi się w rozpoczętym w tym tygodniu procesie komandosów z 18. Batalionu Desantowo-Szturmowego z Bielska-Białej. Prokuratura oskarża sześciu z nich o zabójstwo ludności cywilnej w afgańskiej wiosce Nangar Khel. Grozi za to dożywocie. Siódmego śledczy oskarżyli o ostrzelanie niebronionego obiektu (kara od pięciu do 25 lat więzienia).

[ramka][b]Ujawniona korespondencja żołnierzy[/b]

Prokuratura sprawdzi, czy kapitan Olgierd C. ukrywał dokumenty z misji. Wczoraj dowódca bazy Wazi Khwa przekazał sądowi między innymi korespondencję z ppor. Łukaszem Bywalcem. Miałoby z niej wynikać, że nie wydał rozkazu ostrzelania Nangar Khel. Przeciwko złożeniu nowych materiałów zaprotestowali obrońcy podwładnych C., którzy razem z nim zasiadają na ławie oskarżonych. – Złożyłem wniosek o wyłączenie tych materiałów i przekazanie ich prokuraturze. Sprawdzimy, czy Olgierd C. miał prawo je posiadać – wyjaśnia płk Jakub Mytych z Naczelnej Prokuratury Wojskowej w Poznaniu.

Negatywnie oceniałem działania oficerów Służby Kontrwywiadu Wojskowego w Afganistanie – stwierdził wczoraj przed Wojskowym Sądem Okręgowym kapitan Olgierd C., dowódca żołnierzy oskarżonych o zabicie w sierpniu 2007 r. cywilów w wiosce Nangar Khel.

[srodtytul]Bez wsparcia [/srodtytul]

Pozostało 93% artykułu
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej