Po doprowadzeniu do prokuratury Bożena Ł. usłyszała zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą i prania brudnych pieniędzy. Przez prawie trzy lata (2006 – 2009) gang pod jej wodzą zarobił około 8 mln zł. Grozi jej do 15 lat więzienia.
W domu Ł. policja znalazła 300 kartonów papierosów bez polskich znaków akcyzy. Zatrzymano busa i dwa samochody osobowe. Zarekwirowano ok. 30 tys. zł. Na jaw wyszło, że mąż Bożeny Ł. ma na koncie wyrok za handel nielegalnymi papierosami. Do dzisiaj spłaca grzywnę. – Może coś tam sprzedawali, ale żeby od razu mafię z nich robić? – denerwuje się siostra Bożeny.
Rodzina nie może się pogodzić z ustaleniami prokuratury. – Czy to wygląda jak willa? Czy widać, żebyśmy miliony wydawali? – pyta siostra Adela Bucholc, wskazując na przeciętny dom.
Śledczy twierdzą jednak, że ich ustalenia poparte są mocnymi dowodami. Układają się w spójną historię, która mogła wyglądać tak:
Jest rok 2006. Przy dworcu w Mediolanie obywatel Maroka oferuje Włochowi karton tanich papierosów. Jest gotów go oddać za 30 euro, ostatecznie sprzedaje za 28. Dla Włocha to okazja, bo w kiosku karton kosztuje prawie 40 euro. Na Ukrainie ten sam karton można kupić prawie dziesięć razy taniej, dlatego chętnych zarówno do taniego zakupu, jak i szybkiego zarobku jest wielu.
Polacy, którzy szmuglują towar przez pół Europy, nawiązują współpracę z mieszkającymi we Włoszech obcokrajowcami, którzy szukają dodatkowego źródła dochodu. Z każdym miesiącem mediolańska policja odnotowuje coraz więcej przypadków handlu papierosami z przemytu. W ich ręce wpadają Rumuni, Białorusini, Arabowie, Ukraińcy, Polacy, Włosi. Z założonych w ich telefonach podsłuchów wynika, że tworzą papierosowy gang.