Komisja śledcza, która ma zbadać ujawnioną przez "Rz" aferę hazardową, rozpoczęła pracę. Zgodnie z przewidywaniami jej szefem został Mirosław Sekuła z PO. Na wiceprzewodniczącego został wybrany Bartosz Arłukowicz z Lewicy. Przepadła kandydatura Zbigniewa Wassermanna z PiS na drugiego wiceprzewodniczącego.
- To tylko potwierdza, że PO postanowiła być sędzią we własnej sprawie – komentuje Beata Kempa z PiS.
– Pan Wassermann jest już wiceszefem komisji ds. Olewnika. Z powodu nawału pracy nie wyobrażam sobie łączenia tych dwóch funkcji – odpowiada Sekuła. Zapewnia, że jeśli zgodnie z zapowiedziami polityk PiS zrezygnuje z funkcji w drugiej komisji, będzie można powrócić do jego kandydatury.
Przed komisją teraz 114 dni pracy. Sejm zdecydował bowiem, że do końca lutego powinna ona przedstawić sprawozdanie z prac. Czy Sekuła wierzy, że to realny termin? – To nie kwestia wiary, ale zadania, jakie postawił nam Sejm – mówi.
Nie jest też tak zasadniczy w sprawie ewentualnej konfrontacji premiera Donalda Tuska z byłym szefem CBA Mariuszem Kamińskim jak dwa tygodnie temu, gdy był jej przeciwny. – Wtedy wyrażałem prywatną opinię. Teraz związany będę decyzjami komisji – zaznacza. Już w przyszłym tygodniu posłowie mają odbyć pierwsze robocze posiedzenie, by ustalić harmonogram pracy. Planują, by jeszcze w listopadzie przed komisją mógł stanąć pierwszy świadek. – Chcemy, by dzięki jej pracom wyciągnąć wnioski na przyszłość – zapowiada Jarosław Urbaniak z PO.