Wykrywacz kłamstw kontra Jerzy Stankiewicz z CBA

Zanim Jerzy Stankiewicz objął stanowisko w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym, dwukrotnie przechodził badania na wykrywaczu kłamstw. Wyniki były niejednoznaczne

Publikacja: 11.12.2010 14:00

Wykrywacz kłamstw kontra Jerzy Stankiewicz z CBA

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

43-letni Jerzy Stankiewicz został dyrektorem gdańskiego CBA w lipcu 2010 roku. Wakat na tym stanowisku był od listopada 2009 roku, kiedy to dotychczasowego szefa delegatury Wiesława Jasińskiego przeniesiono do centrali CBA na stanowisko szefa Departamentu Kadr i Szkolenia.

Powody zwłoki w obsadzeniu wakatu wyjaśniał wtedy rzecznik Biura Jacek Dobrzyński. Zaznaczał, że procedura trwała tak długo ze względu na "szczególną staranność i rzetelność", z jaką dokonywano wyboru. Według informacji "Rz", w tym czasie Stankiewicz przeszedł dwukrotnie badania poligraficzne (wariograficzne), na tzw. wykrywaczu kłamstw. Nasi rozmówcy z CBA twierdzą, że wynik badań był niejednoznaczny.

Były szef CBA Mariusz Kamiński kilka dni temu zarzucił obecnemu szefowi Biura Pawłowi Wojtunikowi, że zatrudnia funkcjonariuszy, którzy wcześniej byli podejrzewani o współpracę z przestępcami. Chodziło właśnie o Stankiewicza. Według Kamińskiego, poważne wątpliwości budziły jego relacje z gangsterami. - Nie zostało zakończone śledztwo w jego sprawie - powiedział "Rz" Kamiński i podkreślił, że zatrudnienie Stankiewicza w CBA to skandal. - Sytuacja, w której kilka razy wykonuje się badania na wariografie pokazuje, że w przypadku pana Stankiewicza musiały być poważne wątpliwości. W takiej sytuacji powierzenie mu stanowiska szefa delegatury w Gdańsku jest skandaliczne - podkreśla.

- Stankiewicz miał kłopot z przejściem testów, bo miał związki z gangsterami z powodu zadań, które wykonywał wcześniej jako policjant Centralnego Biura Śledczego - mówi nam zastrzegający anonimowość wysoki rangą funkcjonariusz Biura. Podkreśla, że Stankiewicz brał udział jako policjant pod przykryciem w rozpracowywaniu grup przestępczych.

Jacek Bieńkuński, ekspert z zakresu badań poligraficznych, przyznaje, że badanie na wariografie oficerów działających pod przykryciem jest bardzo trudne. - W takich przypadkach osoby przeprowadzająca badanie powinny mieć nie tylko w tym zakresie duże doświadczenie, ale i wiedzę o sposobie prowadzenia działalności operacyjnej. Sam prowadzę badania na wariografie od 20 lat i zdarza się, że mam wątpliwości, jak powinienem niektóre sytuacje ocenić. - mówi "Rzeczpospolitej". Podkreśla, że bardzo istotny w tym przypadku jest dobór pytań.

- Ułożenie stosownych pytań może ustrzec od niewłaściwej oceny. W przypadku niejednoznacznego zapisu, takie badanie powinno być powtórzone przez innego specjalistę - uważa Bieńkuński. Wyniki badań na wariografie mogą być mylne. - Procedura karna nie dopuszcza wyniku badania na wariografie jako dowodu w sprawie, ponieważ nie jest ono doskonałe - mówi "Rz" Kazimierz Olejnik, były prokurator krajowy.

Ale Mariusz Kamiński przekonuje, że wyników tego typu badań nie można lekceważyć. - Kiedy kierowałem służbą, jeśli ktoś nie był w stanie pozytywnie przejść tego badania, nie obejmował stanowiska - podkreśla. W obronę Stankiewicza wziął Paweł Wojtunik. - Dyrektor Stankiewicz to jest osoba, do której mam pełne zaufanie. Jeżeli ja miałbym być w sytuacji zagrożenia życia, to są tacy policjanci, których chciałbym mieć za plecami i Jurek Stankiewicz do takich policjantów na pewno należy - przekonywał w piątek w Radiu Zet.

O kłopoty z wariografem chcieliśmy zapytać samego Stankiewicza. - Pan dyrektor nie kontaktuje się z mediami - usłyszeliśmy w gdańskim biurze CBA. Z kolej rzcznik Dobrzyński nie chciał komentować wyniku badań. "Centralne Biuro Antykorupcyjne, podobnie jak inne służby specjalne, nie informuje o szczegółach przebiegu i wynikach wewnętrznych procedur kadrowych" - wytłumaczył w piśmie do "Rz". Podkreślił jednak, że takie badanie ma tylko charakter pomocniczy i nie jest obowiązkowe. "Sprawą dyskusyjną jest dokładność testów poligraficznych, dlatego też nie jest to narzędzie decydujące o przyjęciu kandydata do służby. Niejednoznaczny wynik badania na wariografie świadczy jedynie o braku możliwości wystawienia wiążącej opinii - ani negatywnej ani pozytywnej" - stwierdził Dobrzyński.

Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Materiał Promocyjny
Tajniki oszczędnościowych obligacji skarbowych. Możliwości na różne potrzeby
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany
Kraj
Posłowie napiszą nową definicję drzewa. Wskazują na jeden brak w dotychczasowym znaczeniu
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii