Mariusz Kamiński w wywiadzie dla „Uważam Rze" powtórzył informacje, które zawarł w dwóch listach do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, do których dotarł tygodnik.
Najpoważniejszy zarzut dotyczy domniemanego nielegalnego finansowania PO z pieniędzy pochodzących z przestępczości zorganizowanej. Zeznania w tej sprawie złożył świadek koronny o pseudonimie Broda związany z gangiem pruszkowskim. Miał mówić również o zażywaniu narkotyków przez Mirosława Drzewieckiego, który był skarbnikiem Platformy.
Mirosław Drzewiecki odniósł się do tych doniesień w rozesłanym wczoraj do mediów oświadczeniu. Napisał m.in.: „(...) Wszystkie zawarte tam na mój temat informacje są nieprawdziwe i naruszają moje dobra osobiste (...) w najbliższym czasie wystąpię przeciwko Mariuszowi Kamińskiemu na drogę sądową".
Byłego szefa CBA ostro zaatakował też wczoraj Donald Tusk. – Powinien też tego typu kwestie kierować do prokuratury. Kamiński dyskwalifikował się już wielokrotnie. Dzisiaj po raz kolejny potwierdził, że drastyczną pomyłką było mianowanie takiego człowieka na taką funkcję publiczną – mówił w Brukseli dziennikarzom. I dodał: – Chodzenie po redakcjach i opowiadanie tego typu sensacji, kiedy się było kiedyś szefem CBA i nie zrobiło się w tej sprawie nic, co mogłoby wyjaśnić pogłoski, to jest dyskwalifikujące.