To, czy obecna Krajowa Rada przestanie istnieć, będzie zależało od decyzji Bronisława Komorowskiego, który dotąd nie zabrał w tej sprawie głosu. Jeśli bowiem jej sprawozdanie odrzucą Sejm, Senat i prezydent, KRRiT zostanie rozwiązana.
Obecna Krajowa Rada w składzie Jan Dworak, Krzysztof Luft (rekomendowani przez prezydenta), Sławomir Rogowski i Witold Graboś (rekomendowani przez SLD), Stefan Pastuszka (rekomendowany przez PSL) działa od sierpnia 2010 r. Została powołana głosami PO, PSL i SLD. Dziś Platforma chce ją rozwiązać. Powód? Chęć pozbycia się z KRRiT ludzi SLD.
– To gra, takie grożenie palcem w kierunku lewicy, aby nie czuła się zbyt pewnie – komentuje Elżbieta Kruk (PiS) z Sejmowej Komisji Kultury.
Politycy Platformy argumentują, że sprawozdanie KRRiT trzeba odrzucić, bo dotyczy ono w głównej mierze działalności rady poprzedniej kadencji (wówczas w jej skład wchodziły osoby kojarzone z PiS, Samoobroną i LPR). Tamtej radzie PO zarzuca upolitycznienie. Negatywnie ocenia też działalność obecnej KRRiT. – Nie było odpowiedniej reakcji na tendencyjny przekaz TVP w sprawie Smoleńska czy sporu o krzyż. Nie tak miała wyglądać działalność Krajowej Rady – mówi Andrzej Person, senator PO.
PiS krytykuje z kolei radę za upartyjnienie mediów publicznych. – Ta rada nie sprawdziła się przy powoływaniu nowych władz tych mediów – podkreśla Zbigniew Romaszewski (PiS), wicemarszałek Senatu. Chodzi o trwający ponad trzy miesiące pat w KRRiT w sprawie wyboru rad nadzorczych TVP i Polskiego Radia, spowodowany brakiem porozumienia między PO i SLD.