- Dobrze czasami zakonnikowi jest mieć więcej czasu na przemyślenia - dodaje.
Decyzją władz Zgromadzenia Księży Marianów ks. Adam Boniecki ma zakaz publicznych wystąpień i wypowiadania się w mediach.
- Nie widzę powodu, żeby robić z tego straszliwą aferę, ponieważ to nie jest stały zakaz, tylko chwilowy, a dodatkowo jest na poziomie relacji zakon-zakonnik - skomentował Tomasz Terlikowski. - Poza tym to wszystko wydarza się po serii wypowiedzi Bonieckiego, które trudno było pogodzić ze stanowiskiem Kościoła, a zakonnik nie jest od tego, żeby plótł, co mu ślina na język przynosi, lecz żeby reprezentował stanowisko Kościoła - dodał.
Zdaniem Terlikowskiego zakonnik, który mówi, że powieszenie krzyża było niefortunne i że nie ma co się oburzać na satanistę, jest zaskakującą postacią. - Jego wypowiedzi zmieniały się w zależności od tego, co się działo i są niespójne - podkreślił szef Fronda.pl.
- Ksiądz Boniecki jest zakonnikiem. Złożył śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, był również przełożonym swojego zakonu. I doskonale wie o tym, że jako zakonnik zobowiązany jest do posłuszeństwa. Zakonnik to nie jest po prostu uczestnik dyskursu publicznego. To jest osoba, która podjęła w swoim życiu pewną decyzję i ponosi tego konsekwencje - zakończył Terlikowski.