Żoliborska prokuratura oskarżyła znaną piosenkarkę Korę o posiadanie narkotyków. W czerwcu policja znalazła w jej domu marihuanę. – Olga J. jest oskarżona o posiadanie środków odurzających w postaci marihuany w ilości niecałych trzech gramów – wyjaśnił Dariusz Ślepokura, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Grozi jej za to do trzech lat więzienia. Wobec wokalistki nie zastosowano jednak żadnych środków zapobiegawczych.

Po zatrzymaniu piosenkarki przeciwko tej decyzji głośno protestowała część polityków i celebrytów, m.in. Joanna Senyszyn, Kuba Wojewódzki i Magdalena Środa. – Posiadanie niewielkiej ilości marihuany nie powinno być karane i powinno być dopuszczone – mówił były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Z kolei Janusz Palikot decyzję o skierowaniu aktu oskarżenia do sądu nazwał „bolszewicką".

– Przykro nam, że z powodu znikomej ilości suszonych konopi indyjskich, które znajdowały się w domu dla celów badawczych, skierowano do sądu akt oskarżenia przeciwko Korze – mówi „Rz" menedżerka piosenkarki Katarzyna Litwin. – Kamil Sipowicz, partner Kory – poeta, rzeźbiarz, malarz i naukowiec (posiada tytuł doktora nauk humanistycznych), jest autorem książek poświęconych historii konopi oraz hipisów w Polsce. Aktualnie kończy pracę nad kolejną pozycją o podobnej tematyce, a niewielką ilość marihuany przechowywanej w domu traktował jak materiał badawczy służący do zdjęć i opisów. Litwin podkreśla, że wszystkie te informacje zostały przekazane śledczym wraz z oświadczeniem Kory i jej partnera o tym, że nie palą marihuany i nie zamawiają przesyłek z taką zawartością, i zostaną powtórzone w sądzie.

Prokuratura odpowiada, że działa zgodnie z przepisami. – Były podstawy do skierowania aktu oskarżenia. To zresztą nie koniec sprawy – tłumaczą śledczy. Prokuratorzy z Mokotowa wciąż badają, kto wysłał ze Stanów Zjednoczonych na adres Olgi J. 60 gramów marihuany. Przesyłka była adresowana na nazwisko Ramony Sipowicz. Ramona to pies wokalistki.

– To postępowanie wciąż jest w toku. Dotąd nikt nie usłyszał zarzutów – mówi „Rz" Wojciech Sołdaczuk, wiceszef mokotowskiej prokuratury.