Dożywocie za zamordowanie dwóch kobiet

Sąd Okręgowy w Legnicy skazał dziś na karę dożywotniego więzienia Dominika K. (z Lechitowa na Dolnym Śląsku) za zabójstwo dwóch kobiet

Aktualizacja: 15.11.2012 15:47 Publikacja: 15.11.2012 15:41

Dożywocie za zamordowanie dwóch kobiet

Foto: Fotorzepa, Bosiacki Roman Bos Roman Bosiacki

Mężczyzna najpierw w listopadzie 2010 r. zabił 23-letnią kobietę, z którą był związany relacjami partnerskimi. Miesiąc później zabił własną żonę. Po zabójstwach znieważył ciała kobiet.

- Sąd skazał wyżej wymienionego za popełnienie wszystkich zarzucanych mu czynów. Obok kary dożywocia orzekł także nawiązkę w kwocie 20.000 złotych na rzecz teściowej oskarżonego, a matki jego żony - informuje prokurator Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Wyrok jest zgodny z wnioskami prokuratora.

Do pierwszej zbrodni doszło najprawdopodobniej 12 listopada 2010 r. w okolicy miejscowości Lechitów na Dolnym Śląsku.

Feralnego dnia pokrzywdzona wyszła do sklepu żeby kupić cukier. Niestety po drodze przypadkowo spotkała jadącego samochodem oskarżonego, z którym utrzymywała stosunki intymne. Razem pojechali w ustronne miejsce. Tam Dominik K. kluczem samochodowym do kół, który miał w bagażniku zadał kobiecie co najmniej sześć silnych uderzeń w głowę. Kobieta zginęła na miejscu. Jej ciało zawiózł na teren pobliskiej żwirowni. Tam po znieważeniu zwłok ukrył je w dole z wodą.

- Rodzina pokrzywdzonej, gdy jej nieobecność się przedłużała, nie zgłaszała zaginięcia ze względu na wcześniejsze przypadki opuszczania przez nią domu na dłuższy okres. Ponadto matka dziewczyny dostała z telefonu córki dwa sms-y, z których wynikało, że jest u swojego chłopaka, ale sms-y faktycznie wysyłał oskarżony, który po zabójstwie miał telefon pokrzywdzonej – opowiada prokurator Łukasiewicz.

Miesiąc później Dominik K. (w nocy z 13 na 14 grudnia 2010 r.) dokonał kolejnej zbrodni. Wtedy zabił swoją 25-letnią żonę. Mężczyzna zaatakował kobietę młotkiem, gdy wychodziła z łazienki. Zadał jej co najmniej pięć silnych ciosów w głowę tępą stroną narzędzia co spowodowało natychmiastowy zgon ofiary. Oskarżony nie wiedział, co ma zrobić z ciałem żony. Ostatecznie ukrył je w pokoju syna pod podłogą pomiędzy legarami stanowiącymi konstrukcję budynku.

A następnego dnia poinformował rodzinę, że żona uciekła w nocy zabierając ze sobą dokumenty oraz wspólne oszczędności. Później kłamał jeszcze, że powiadomił policję o jej zaginięciu, a z telefonu pokrzywdzonej wysyłał do rodziny sms-y, w których miała informować, że jest szczęśliwa i prosi, aby jej nie szukano.

Te i inne działania podejmowane przez oskarżonego uspokoiły najbliższych i dlatego zawiadomienie o zaginięciu kobiety złożyli dopiero półtora miesiąca później.

10 lutego 2011 r. Dominik K. sam zgłosił się na policję i przyznał się do zabójstwa żony wskazując miejsce ukrycia jej zwłok. W trakcie śledztwa ujawniono drugie zabójstwo.

Dominik K. pomimo, że przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Nie potrafił wskazać jednoznacznych motywów swego działania.

- Poddano go obserwacji psychiatrycznej i uzyskano opinię seksuologa. Z ekspertyz wynika, iż mężczyzna nie jest chory psychicznie, wykluczono też inne zakłócenia czynności psychicznych, mogące mieć wpływ na poczytalność. Ale u oskarżonego rozpoznano osobowość psychopatyczną ze skłonnością do manipulacji, płytkość uczuć, brak poczucia winy i empatii, brak poczucia odpowiedzialności oraz możliwość reagowania na krytykę nagłym użyciem przemocy. Zachowanie oskarżonego po zabójstwach nie było wynikiem zaburzeń preferencji seksualnych. Stan psychiczny mężczyzny, jego cechy osobowości oraz prezentowany poziom intelektualny pozwalały mu kontrolować swoje zachowanie. Był świadomy konsekwencji własnego postępowania. Mógł stawać przed sądem i brać udział w toczącym się postępowaniu – informuje prokurator Łukasiewicz.

Ze względu na brutalność mordercy sąd zdecydował, iż będzie on mógł starać się o przedterminowe zwolnienie dopiero po 35 latach więzienia.

Proces toczył się przy drzwiach zamkniętych. Wyrok w sprawie nie jest prawomocny.

Mężczyzna najpierw w listopadzie 2010 r. zabił 23-letnią kobietę, z którą był związany relacjami partnerskimi. Miesiąc później zabił własną żonę. Po zabójstwach znieważył ciała kobiet.

- Sąd skazał wyżej wymienionego za popełnienie wszystkich zarzucanych mu czynów. Obok kary dożywocia orzekł także nawiązkę w kwocie 20.000 złotych na rzecz teściowej oskarżonego, a matki jego żony - informuje prokurator Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Wyrok jest zgodny z wnioskami prokuratora.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Materiał Promocyjny
CPK buduje terminal przyszłości
Kraj
Anulowany wyrok znanego działacza opozycyjnego
Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Kraj
Cienka granica pomagania uchodźcom. Złoty telefon pogrąża aktywistów z granicy