Anna Azari, która we wrześniu kończy swoją misję dyplomatyczną w Polsce, mówiła o obecnych stosunkach między Polską a Izraelem.
Jej zdaniem, zaczęły się one pogarszać od momentu próby nowelizacji ustawy o IPN (zakładającej karanie za obarczanie Polski współodpowiedzialnością za Holokaust - red.) i od tej chwili falami przechodzą napięcia między obydwoma krajami. Zwłaszcza że temat Zagłady wiąże się zawsze z silnymi emocjami.
Czytaj także: Polityczny spór o Holokaust
Według izraelskiej ambasador jest to kwestia odmiennych narracji, których nasze narody nawzajem nie znają.
- Zawsze przywołuję ten przykład, że jeśli zapytać Izraelczyka w Polsce o powstanie warszawskie, to on powie o powstaniu w getcie warszawskim - mówiła Azari. Zauważyła też, że gdy mówi się o 6 milionach ofiar nazistów, 3 milionach Żydów i 3 milionach Polaków, Polacy nie dostrzegają różnicy "między trzema milionami z 30 milionów obywateli a trzema milionami z 3,5 mln".