- Nie udało się wykryć sprawców - tłumaczy decyzję śledczych Dariusz Ślepokura, rzecznik stołecznej prokuratury.
Postępowanie w tej sprawie trwało ponad rok. Podczas śledztwa ustalono, że zachowania kibiców przed, po i w trakcie meczu rozgrywanego pomiędzy reprezentacjami Polski i Litwy w piłce nożnej na stadionie w Kownie nie zostały w żaden utrwalone przez monitoring.
- Dotarliśmy jedynie do nagrań i zdjęcia polskich policjantów, którzy byli oddelegowani do pomocy litewskiej policji. Mieliśmy też nagrania stewardów obecnych na meczu z ramienia PZPN, oraz polskich telewizji i agencji prasowych – wylicza prok. Ślepokura. Dodaje, że w materiałach przekazanych przez stronę litewską znajdowały się nagrania z systemu monitoringu z Centrum Handlowego „Eurocash 1" w Kownie, nagrania wykonane przez funkcjonariuszy litewskiej Służby Bezpieczeństwa Publicznego przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Republiki Litewskiej, policjantów litewskich i uzyskane z telewizji litewskich.
Podczas zamieszek na stadionie w Kownie m.in. zniszczono 380 krzesełek. Zostały połamane i spalone, zniszczono stopnie na schodach, uszkodzono bieżnię. Szkody Litewski Związek Piłki Nożnej oszacował na kwotę 49 720,32 litów czyli ponad 57 tys. zł, co stanowiło równowartość 14,. 4 tys. euro. Dwa tygodnie po zadymie Litewski Związek Piłki Nożnej zwrócił się do PZPN z wnioskiem o naprawienie szkody we wskazanej wysokości, załączając zestawienie stwierdzonych szkód. PZPN pokrył tę szkodę w dniu 27 kwietnia 2011 r.
Przesłuchany w charakterze świadka Aleksa Zakis administrator Urzędu Publicznego Ośrodka Sportowego S. Dariaus ir R. Gireno w Kownie zeznał, że kwota 46 817 złotych (40 360,76 litów) na jaką wyceniono szkody dokonane na stadionie piłkarskim przed i w trakcie meczu rozgrywanego w dniu 25 marca 2011 r. pomiędzy reprezentacjami Litwy i Polski została reprezentowanej przez niego instytucji zapłacona przez Litewski Związek Piłki Nożnej, który był organizatorem meczu.