– To nie moja fanaberia, że odwlekam moment, kiedy mnie skują w kajdany, bo za kratami będę bezużyteczny – powiedział w wywiadzie dla tvp.info Piotr Ikonowicz, prawnik, dziennikarz, były opozycjonista i były poseł.
Ikonowicz od poniedziałku powinien odbywać karę 90 dni pozbawienia wolności.
Trzy tygodnie temu Piotr Ikonowicz skierował do Bronisława Komorowskiego prośbę o ułaskawienie. W piśmie tłumaczy, że w 2000 roku brał udział w blokowaniu eksmisji dwójki starszych ludzi z bloku na warszawskim Mokotowie.
Został oskarżony przez właściciela lokalu o naruszenie nietykalności cielesnej, a w 2008 roku skazany przez sąd na 6 miesięcy ograniczenia wolności. Ikonowicz miał w tym czasie wykonywać prace społeczno-użyteczne, ale tego nie robił gdyż – jak napisał – wyrok uznał za niedopuszczalny, a poza tym nie miał na to czasu, gdyż był zajęty niesieniem pomocy prawnej osobom wykluczonym społecznie. W rezultacie pół roku ograniczenia wolności zmieniło się w 90 dni więzienia, które Ikonowicz miał zacząć odsiadywać od wczoraj.
- Zostałem oskarżony i skazany tylko dlatego, że jestem znany. Ten kamienicznik w czasie okazania wskazał trzy różne osoby jako sprawców. I w końcu zdecydował się na mnie, jako osobę kierującą blokadą, a byłem jedną z 70 osób, które uczestniczyły w blokadzie - zaznacza były poseł.