Grunt to leczenie kompleksowe

Publikacja: 07.11.2013 21:34

W szpitalu, którym kieruje Tadeusz Stefaniak, 40 proc. pacjentów pochodzi spoza powiatu pleszewskieg

W szpitalu, którym kieruje Tadeusz Stefaniak, 40 proc. pacjentów pochodzi spoza powiatu pleszewskiego.

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Rz: Pleszewskie Centrum Medyczne plasuje się w czołówce rankingu już piąty raz z rzędu. Jak to się państwu udaje?

Inż. Tadeusz Stefaniak:

Nasz szpital stara się leczyć pacjentów w sposób kompleksowy. Na przykład nasza kardiologia składa się z poradni kardiologicznej, poradni kardiochirurgicznej, oddziału kardiologicznego z salą intensywnego nadzoru (gdzie wszczepiamy rozruszniki i kardiowertery), pracownią hemodynamiki i angiografii (leczymy w niej zawały – cewnikujemy i balonikujemy tętnice), oraz oddziałem rehabilitacji. Pacjent po zawale nie tylko poddawany jest zabiegowi, ale w tym samym miejscu rozpoczyna proces powrotu do normalnego życia.

Jak rehabilituje się zawałowców?

Mamy tzw. peleton, czyli rowery z urządzeniami do mierzenia tętna, na których pacjenci ćwiczą pod okiem rehabilitantów i pod nadzorem lekarza.

Ćwiczenia odbywają się kilka razy dziennie, a w szpitalu chory zostaje w zależności od potrzeb – 10, 15 bądź 20 dni. Rehabilitujemy też pacjentów po zabiegach kardiologicznych.

Pleszew stoi rehabilitacją. Przywracacie sprawność także pacjentom po urazach neurologicznych, udarach, wypadkach drogowych.

Nic nie cieszy tak jak pacjent, który trafia na oddział leżący, bez ruchu, a po trzech tygodniach wychodzi o własnych siłach i jest w stanie wszystko przy sobie zrobić. Moje biurko regularnie zdobią stroiki i bukieciki, które ci pacjenci wykonują w ramach zajęć rehabilitacyjnych.

Dbacie też o opiekę psychologa dla osób po udarach.

Zatrudniamy na stałe dwóch psychologów na oddziale onkologii i jednego na oddziale rehabilitacji. Psycholodzy na oddziale onkologii funkcjonują od początku jego istnienia, czyli od ponad 30 lat. Uważam, że chorych na raka, po wypadkach i udarach oraz ich rodzin nie można zostawić samych z tak poważnym problemem. Mamy też świetnego kapelana.

To między innymi dla tej opieki ściągają do was pacjenci z całego województwa?

W ankietach, które co roku przeprowadzamy wśród pacjentów, w odpowiedzi na pytanie „Dlaczego wybrałeś nasz szpital?" najczęściej pojawia się odpowiedź: „ze względu na kompleksowość, ciągłość leczenia". Jesteśmy szpitalem wielospecjalistycznym, mającym 14 oddziałów, siedem pododdziałów i 21 poradni specjalistycznych. Nasze pracownie diagnostyki obrazowej wyposażone są w tomograf komputerowy 16-rzędowy i 16-warstwowy, rezonans magnetyczny 1,5 tesla, nowoczesny ultrasonograf i mammograf do badań piersi, nie wspominając o normalnym aparacie do wykonywania zdjęć rentgenowskich.

Stale też inwestujemy w nowy sprzęt i wprowadzamy nowe zabiegi operacyjne. W ostatnim roku kupiliśmy gamma kamerę do przeprowadzania operacji onkologicznych, która pozwala na wycięcie tylko chorej tkanki. To zmienia rozległość operacji i jest bardzo istotne dla pacjenta. Dzięki gamma knife udaje się czasem ocalić pierś.

Pacjentki przyjeżdżają też do Pleszewa rodzić.

Jako że działamy w trybie ostrym, dysponujemy Szpitalnym Oddziałem Ratunkowym, ale i położnictwem, a trudno chyba o bardziej „ostry" oddział – kobiety rodzą przecież cały czas. Mamy też oddział dla noworodków i OIOM dla najmniejszych pacjentów.

Z naszych statystyk wynika, że spoza powiatu pleszewskiego pochodzi aż 40 proc. pacjentów. Bywa, że jadą do nas 70 km, mijając po drodze trzy szpitale. Ciężko pracujemy na swoją opinię.

Stąd kolejki?

Kolejki są wszędzie, boryka się z nimi wiele szpitali, a ja nie chciałbym narzekać na finansowanie służby zdrowia, bo jestem zdania, że trzeba sobie radzić w warunkach, jakie są. Jak każdy chciałbym, by pieniędzy na ochronę zdrowia było więcej, ale za sytuację nie winię Narodowego Funduszu Zdrowia. To nie NFZ kreuje politykę państwa, nie on jest odpowiedzialny za to, że Polacy wyjeżdżają za granicę, gdzie osiągają status rezydentów i płatników składek na tamtejszy fundusz zdrowia, co zmniejsza środki w NFZ.

Od 2008 r. szpital działa jako spółka samorządu, płacąc podatek dochodowy do Skarbu Państwa. Jako zakład opieki zdrowotnej zachowywałby te pieniądze.

Funkcjonowanie jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością ma swoje plusy i minusy. Owszem, działamy jak każda inna firma na rynku, Urząd Skarbowy traktuje nas jak spółkę i płacimy podatki do Skarbu Państwa. Ale też zarząd jest w pełni odpowiedzialny za wyniki szpitala, co stanowi dodatkową mobilizację i sprawia, że zarządzanie staje się łatwiejsze. Spółce trudniej jest pozyskiwać różnego rodzaju dotacje, jednak udaje nam się to nie gorzej niż jako publicznemu zakładowi opieki zdrowotnej.

Inż. Tadeusz Stefaniak jest prezesem zarządu Pleszewskiego Centrum Medycznego w Pleszewie, spółka z o.o.

Rz: Pleszewskie Centrum Medyczne plasuje się w czołówce rankingu już piąty raz z rzędu. Jak to się państwu udaje?

Inż. Tadeusz Stefaniak:

Pozostało 97% artykułu
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej
Kraj
Michał Braun: Stawiamy na transparentność
Kraj
Koalicja Obywatelska ogłosiła wynik prawyborów. Politycy innych partii komentują: Wyreżyserowany spin!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Jak powstają zdjęcia, które przechodzą do historii?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Polscy seniorzy: czują się młodziej niż wskazuje metryka, chętnie korzystają z Internetu i boją się biedy, wykluczenia i niedołężności
Materiał Promocyjny
Fundusze Europejskie stawiają na transport intermodalny