Jak ustalił portal tvp.info śledczy nie ustalili, kto mógł stać za uszkodzeniem auta Wojtunika, dlatego śledztwo zostanie umorzone.
Z ekspertyzy biegłego z zakresu mechanoskopii wyraźnie wynikało, że śruby w kole jego samochodu nie mogły się odkręcić przypadkowo czy też samoistnie. Nieoficjalnie wiadomo, że wykluczono też wstępnie, aby śruby zostały niedokręcone np. w czasie wizyty w warsztacie.
Informatorzy tvp.info przyznają, że mimo przedłużenia śledztwa do 20 lutego 2014 roku, trwają prace nad jego umorzeniem. Ma to się stać do końca roku, a najpóźniej do początku roku przyszłego.
Do zdarzenia doszło 27 lipca. Były szef CBŚ a obecny CBA jechał samochodem razem ze swoją córką. Po wyjeździe z Warszawy uwagę Wojtunika przykuły dziwne dźwięki wydobywające się z okolic przedniego koła. Dla bezpieczeństwa zwolnił i po powrocie do stolicy o swoich obserwacjach poinformował zaprzyjaźnionego mechanika.
– W lewym przednim kole wszystkie śruby były odkręcone na centymetr – relacjonował „Rz" rozmówca. – Nie urwały się tylko dlatego, że wolno jechał, a w renault koło mocno zachodzi na piastę i to je trzymało – dodaje. Gdyby odpadło, auto ściągnęłoby w lewo. – Zderzenie czołowe murowane – ocenia.