Bulwersujące ustalenia Najwyższej Izby Kontroli w sprawie nieprawidłowości przy tej inwestycji, a które opisała dziś "Rz", zostaną dołączone do tego śledztwa.
- Śledztwo w sprawie zagrożenia katastrofą wszczęliśmy w styczniu 2012 r. z urzędu, po informacjach zebranych przez policję. Obecnie jest one zawieszone z uwagi na oczekiwanie na pomoc prawną z Hiszpanii, Szwajcarii i Niemiec - informuje "Rz" prok. Marta Zawada-Dybek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
Dziś opisaliśmy co na Stadionie Śląskim w Chorzowie wykryła NIK. Ta jedna z najdroższych inwestycji samorządu województwa śląskiego pochłonęła 600 mln zł, choć zakładano że stadion zostanie zmodernizowany za połowę tej sumy.
NIK wykryła gigantyczną wieloletnią niegospodarność urzędników, głównie związanych z PO - bo to oni od 2007 r. kierują samorządem. To politycy zdecydowali o wyborze droższego i niesprawdzonego projektu zadaszenia trybun, zresztą wybranego w trybie z wolnej ręki, co kontrolerzy uznali za działanie niezgodne z prawem. Zresztą zamówiony projekt dachu miał wady, które groziły katastrofą.
Po awarii jaka miała miejsce w lipcu 2011 r. podczas podnoszenia konstrukcji linowej zadaszenia (pękły żeliwne klemy trzymające liny tzw. krokodyle). To cud że nie zginął żaden z robotników pracujących przy stadionie. Prac do dziś nie wznowiono: samorząd nie ma wystarczających środków by zapłacić wykonawcy - Mostostal Zabrze miesiąc temu zdecydował o opuszczeniu placu budowy. ?Poza gigantycznymi kosztami budowy zadaszenia (potrzeba jeszcze 200 mln zł), samej awarii (wydano na to kolejne 18 mln zł), Stadion Śląski - kiedyś arena wielkich wydarzeń muzycznych i sportowych od czterech lat stoi, nie zarabia na siebie a tylko generuje koszty.