Wojtek wraz ze starszym o sześć lat kuzynem i dziadkiem był wczoraj wieczorem na spacerze. Zabrali ze sobą psa. W pewnym momencie zwierzę zerwało się ze smyczy i uciekło w pobliskie zarośla. Za nim pobiegli obaj chłopcy. Dziadek stracił ich z oczu. Próbował ich odszukać na własną rękę, kiedy się nie udało rodzina powiadomiła policję.
Po godzinie służby ratunkowe odnaleźli starszego z chłopców. Wojtka nie było. Ratownicy dokładnie przeszukiwali okolice Zamku Książ. Akcja trwała całą noc. Używano w niej m.in. śmigłowca i quada z kamerami termowizyjnymi. Poszukiwań ratownicy nie przerwali ich ani na moment. W nocy jednak nie natrafili na ślad Wojtka.
Dziś rano przy drodze na terenie Świebodzic po 15 godzinach poszukiwań dziecko zauważył jeden z policjantów biorących udział w poszukiwaniach. Matka chłopca, potwierdziła, że to jest Wojtek. Był w dobrym stanie. Po przebadaniu przez lekarzy chłopiec wrócił do domu.