Mężczyzna był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania po tym jak dwa tygodnie temu został skazany na 25 lat więzienia. Zdaniem sądu to „Smoła" 16 lat temu zastrzelił Piotra Karpowicza, dyrektora Centrum Likwidacji Szkód PZU w Bydgoszczy. Mężczyzna zginął, bo nie chciał współpracować z szajką oszustów wyłudzająca ubezpieczenia.

Zbrodnię zlecić miał były dealer samochodowy z podbydgoskiej Brzozy Tomasz G., a jej organizacją zająć się Henryk Lewandowski ps. "Lewatywa". Obu skazano także na 25 lat więzienia. Z kolei Tomasz Z. i Krzysztof B. mieli pomagać "Smole" w ucieczce po zbrodni. Im sąd wymierzył kary 12 i 9 lat więzienia.

Tylko jeden ze skazanych siedział w więzieniu, ale do innej sprawy. Reszta odpowiadała z wolnej stopy. Tomasz G. jako jedyny z piątki oskarżonych był na sali sądowej w momencie ogłaszania wyroku, ale spokojnie z niej wyszedł niezatrzymywany przez nikogo. Po kilku dniach sam zgłosił się na policję w Bydgoszczy. Teraz to samo zrobił Adam S.

Wciąż poszukiwani są dwaj inni mężczyźni do tej sprawy Henryk Lewandowski „Lewatywa" oraz Krzysztof Barańczyk. Za oboma mężczyznami wydano listy gończe, a sąd się zgodził na upublicznienie ich nazwisk i wizerunku