- Do ustalenia przyczyny śmierci kobiety konieczne będą teraz szczegółowe badania histopatologiczne – tłumaczy Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.
Od kilku dni prowadzi ona śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci 67-letniej łodzianki, która zmarła kilka godzin po opuszczeniu szpitala.
Od zeszłej soboty kobieta czuła się źle, ale we wtorek rano nastąpiło dalsze pogorszenie stanu jej zdrowia. Straciła też przytomność.
Rodzina wezwała pogotowie, które zabrało kobietę na izbę przyjęć szpitala klinicznego im. Barlickiego. Po godzinie 15. pacjentka wróciła karetkę do domu.
- Po kilkugodzinnym pobycie w izbie przyjęć lekarze nie dopatrzyli się podstaw do hospitalizacji. Zalecili kobiecie, by za kilka dni zgłosiła się do lekarza rodzinnego – mówi prok. Kopania.