Reklama

Groził nożem pracownicy MOPS, bo chciał zasiłek

Na obserwację psychiatryczną trafi, który nożem groził pracownicom socjalnym łódzkiego MOPS. Mężczyzna domagał się natychmiastowej wypłaty zasiłku.

Aktualizacja: 06.02.2015 11:28 Publikacja: 06.02.2015 11:15

Groził nożem pracownicy MOPS, bo chciał zasiłek

Foto: Fotorzepa/Jakub Ostałowski

Wniosek o obserwację złożyli biegli po badaniu 26-latka. - Po jednorazowym badaniu, nie byli w stanie wypowiedzieć się co do jego poczytalności oraz czy stwarza on realne zagrożenie dla otoczenia – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.

Młody mężczyzna podejrzany jest o kierowanie gróźb karalnych wobec pracowników socjalnych MOPS w Łodzi. W listopadzie 2014 roku zgłosił się do jednego z Punktów Pracy Socjalnej na terenie Bałut. Zrobił to po przeprowadzce do tej dzielnicy, bo wcześniej stały zasiłek odbierał w innej placówce.

- Od pracownicy ośrodka zażądał natychmiastowej wypłaty pieniędzy. Kobieta, która go obsługiwała poszła wyjaśnić sytuację związaną z przeprowadzką, wtedy petent wyciągnął nóż do cięcia tapet i zagroził kobiecie, która została w pokoju – opowiada prok. Kopania.

Mężczyzna krzyczał, że jeśli natychmiast nie dostanie pieniędzy, to ją zabije. Był agresywny, używał wulgarnych słów. Gróźb nie spełnił. Uciekł. Pracownicy MOPS wezwali policję, ale ta nie zatrzymała mężczyzny od razu.

Kilka dniach wrócił on do ośrodka i znów zażądał wypłaty zasiłku. - Już w poczekalni zachowywał się agresywnie, wzbudzając niepokój znajdujących się tam osób – dodaje śledczy.

Reklama
Reklama

Gdy mężczyźnie udało się skontaktować z pracownikami socjalnymi, stał się jeszcze bardziej agresywny, groził pozbawieniem życia i pobiciem. – Jest mi wszystko jedno czy trafię do więzienia czy nie - mówił.

Pracownicy wezwali policję, która go zatrzymała. Mężczyzna usłyszał zarzuty kierowania gróźb karalnych. Nie przyznał się do winty. Został aresztowany.

Teraz czeka go obserwacja psychiatryczna. – W najbliższych dniach skierujemy taki wniosek do sądu – zapowiada prok. Kopania. Młodemu mężczyźnie grozi do dwóch lat więzienia.

To kolejny z serii napadów na pracowników ośrodków pomocy społecznej. Do najtragiczniejszego doszło w połowie grudnia w Makowie pod Skierniewicami. Tam 62-letni Leszek G. przyszedł do Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej i rozlał łatwopalną ciecz, którą podpalił. W wyniku pożaru zginęły dwie pracownice. Sprawca siedzi w areszcie pod zarzutem podwójnego zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i wywołania pożaru, który zagrażał życiu i zdrowiu wielu osób.

Po tej napaści resort pracy zapowiedział lepszą ochronę ośrodków pomocy społecznej. Minister Władysław Kosiniak - Kamysz w piśmie, skierowanym do samorządów zaapelował o poprawę bezpieczeństwa pracowników OPS.

Zaproponował w nim m.in. aby wywiady środowiskowe z tzw. trudnymi klientami, były prowadzone przez dwóch pracowników socjalnych, a także asyście policjantów. Inna propozycja dotyczyła kontroli osób wchodzących do OPS, których pobyt miałby być rejestrowany za pomocą monitoringu.

Reklama
Reklama

Resort chciałby, aby urzędy zostały wyposażone w przyciski alarmowe, połączone z sekretariatem ośrodka lub policją. Dla pracowników socjalnych mają też zostać zorganizowane przez policję szkolenia.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Kraj
Czeski RegioJet wycofuje się z przyznanych połączeń. Warszawa najbardziej dotknięta decyzją
Kraj
Warszawiacy zapłacą więcej za wywóz śmieci. „To zwykły powrót do starych stawek”
Kraj
Zielone światło dla polskiej elektrowni jądrowej i trzęsienie ziemi w PGE
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Kraj
Od stycznia nie będzie można wynająć lokalu komunalnego? Jedyna nadzieja w radnych
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama