- Wykazał się on ogromną nieodpowiedzialnością. Rower nie miał oświetlenia, a on sam miał na sobie ciemne ubrania i o mały włos nie doprowadził do tragedii – mówią funkcjonariusze z Bolesławca.

Rowerzysta na składaku był słabo widoczny dla kierowców. Często zmienił pas ruchu. Został nawet potracony przez samochód. – Na szczęście tylko lusterkiem. Kierowca tego auta musiał wykonać gwałtowny manewr skrętu, aby go ominąć jadącego jednośladem – dodają policjanci.

– Rowerzysta był oburzony gdy kierowca chciał mu pomóc. Zamierzał składakiem jechać dalej. Do Wrocławia. Miał do pokonania ponad 90 kilometrów – dodają mundurowi.

Na miejsce wezwano policję. Ta zatrzymała rowerzystę. Okazało się, że 29-latek jest pijany. Alkomat wykazał 2,5 promila w jego organizmie.

Mężczyzna odpowie przed sądem za jazdę pod wpływem alkoholu. Dostanie też mandat za jazdę po autostradzie.