Prokuratura postawiła mężczyźnie dwa zarzuty : usiłowania zabójstwa oraz posiadania środków odurzających. – Mężczyzna przyznał się do posiadania narkotyków, ale zaprzeczył, by chciał zabić synka – mówi „Rzeczpospolitej" Daniel Adamczyk, z prokuratury rejonowej w Legnicy.
Śledczy dodaje, że podejrzany przyznał też, że naraził dziecko na niebezpieczeństwo. Sławomir Z. został zatrzymany przez policję w niedzielę rano w swoim mieszkaniu w Legnicy przy ul. Wrocławskiej.
Po awanturze z partnerką mężczyzna usiadł na parapecie i groził, że wyrzuci synka z drugiego piętra. Świadkowie wezwali policję. Ta weszła do mieszkania. Funkcjonariusze próbowali odwieść desperata od zrobienia krzywdy dziecku. Dwóch policjantów stało na dole, by w razie konieczności złapać dziecko.
Na szczęście udało się przekonać Sławomira Z. by nie robił synkowi krzywdy. Mężczyzna oddał dziecko, a sam trafił do aresztu. Prawdopodobnie był pod wpływem narkotyków.
Metaamfetaminę znaleziono też w mieszkaniu. – Pobrano krew mężczyźnie do badań. Czekamy na wyniki. Jeśli był pod wpływem narkotyków mogło to mieć wpływ na jego zachowanie – mówi prok. Adamczyk.