Śledczy postawili 33-letniej Agacie Ż. zarzut stalkingu. Jednak badania psychiatryczne podejrzanej wykazały, że ma ona ograniczona poczytalność. Dlatego sprawa przeciwko niej została umorzona, a prokuratura wnioskuje do sądu o umieszczenie psychofanki w zakładzie zamkniętym.
Historia zaczęła się we wrześniu 2013 roku. Agata Ż. poznała wtedy krakowskiego aktora i piosenkarza – którego nazwiska nie chce podać prokuratura, ale śledczy twierdzą, że jest znaną postacią w polskim show biznesie. Zrobili sobie wspólne zdjęcie.
Od tego momentu młoda kobieta zaczęła wykazywać duże zainteresowanie artystą. – Wysyłała mu kartki, listy, prezenty. Kupowała maskotki, pamiątki, płyty, książki – wylicza Bogusława Marcinkowska, rzecznik krakowskiej prokuratury.
Po kilku tygodniach Agata Ż. zaczęła być bardzo natarczywa. Pojawiała się pod domem aktora, wystawała pod bramą strzeżonego osiedla, a później wchodziła na jego teren. – Wyczekiwała na aktora na klatce schodowej, w garażu, na podwórku wychodziła mu naprzeciw, nieraz straszyła go w ten sposób – wyjaśnia śledcza.
Aktor zaczął bać się swojej fanki. Czuł się przez nią osaczony, bo jej działania były coraz dziwniejsze. Kobieta potrafiła wzywać policję na „interwencję" sugerując, że aktor, którego przedstawiała jako swojego męża nie chce wpuścić jej do domu.