Zakłady bukamacherskie, typowo hazardowe gry, jak: ruletka, Bakarat, Blackjack czy inne, są oferowane w internecie przez zagraniczne firmy, a na ich strony wchodzi coraz więcej rodzimych amatorów tych rozrywek. Są za to ścigani i karani. Zapadają wyroki, a sądy orzekają wysokie grzywny.
Celnicy nie potrafią powstrzymać zalewu nielegalnego hazardu, chociaż walka z nim miała być ich sztandarowym zadaniem – twierdzi NIK.
„Cel, jaki przyświecał przy uchwalaniu ustawy o grach hazardowych, którym była ochrona obywateli przed uzależnieniem od hazardu, nie został osiągnięty" – czytamy w raporcie Izby, do którego dotarła „Rzeczpospolita".
Rynek zakładów wzajemnych w Polsce (w tym m.in. obstawianie wyników sportowych) reguluje ustawa o grach hazardowych, która obowiązuje od początku 2010 r. Rok później znowelizowano ją, pozwalając na organizowanie zakładów w internecie przez firmy bukmacherskie mające zezwolenia Ministerstwa Finansów. Do końca 2014 r. na polskim rynku działały legalnie cztery takie firmy.
Ale firmy bukmacherskie z siedzibami za granicą – głównie na Cyprze i Malcie – które oferują hazard i nagminnie łamią polskie przepisy, są nietykalne – wynika z raportu.