Relacja między modelem kształcenia przyszłych dziennikarzy a oczekiwaniami społeczeństwa wobec tej grupy zawodowej, konfrontacja etyki dziennikarskiej z prawami rynku, w którym funkcjonować będą dzisiejsi studenci – to główne tematy dyskusji, jaka odbyła się na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza (WNPiD UAM). Udział w niej wzięli reprezentanci kadry kierowniczej instytutów i katedr prowadzących studia dziennikarskie z 17 uczelni.
Od kogo się uczyć?
Prowadzący dyskusję redaktor naczelny „Rzeczpospolitej" Bogusław Chrabota prosił o odpowiedź na pytanie: jak z punktu widzenia dydaktyki i nauki postrzegana jest dziś zmieniająca się misja dziennikarstwa?
Dyskutanci zgodnie twierdzili, że studia przygotowujące do tej profesji są w Polsce elitarne, czyli dla najlepszych, dobrze ukierunkowane na korzystanie z wielotorowości przekazu (także od strony technicznej) i w pewien sposób – jak wielu podkreślało – idealistyczne. Prof. Iwona Hofman z Wydziału Politologii UMCS w Lublinie zauważyła, że „w warunkach istnienia wolnych mediów – 25-lecia ich działania – należy dokonać redefinicji misji i przywrócić jej znaczenie".
Ks. prof. Andrzej Adamski, dyrektor Instytutu Edukacji Medialnej i Dziennikarstwa na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, podkreślał, że widoczny jest brak mistrzów dziennikarstwa. Kiedyś – jak mówił – dziennikarz musiał terminować. Dzisiaj nierzadko bardzo młodzi ludzie, z niewielkim doświadczeniem zawodowym, tej misji nie potrafią rozpoznać. To sprawia, że szukają jej po omacku.
Tymczasem – kontynuował ks. Adamski – analizując ogłoszenia pracodawców chcących zatrudnić dziennikarzy, czytamy, że szukają osób, do których obowiązków będzie należeć rozsyłanie ofert handlowych, informacji o firmie i zapytań, prowadzenie korespondencji handlowej itp. Wygląda więc też na to, że z powodu wymagań pracodawców dziennikarska misja ulega zatarciu.