Reklama
Rozwiń

Urzędnicy kompromitujący państwo

Było tak: pod koniec 2013 r. Krajowe Biuro Wyborcze podjęło próbę zamówienia tzw. kompleksowej platformy do obsługi różnego rodzaju wyborów.

Aktualizacja: 31.03.2015 23:28 Publikacja: 31.03.2015 21:02

Jakub Cegieła

Jakub Cegieła

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

W największym skrócie chodziło o system informatyczny, który pozwoli sprawnie zliczyć głosy. Przetarg z winy KBW się nie powiódł i w styczniu kolejnego roku został unieważniony.

Szefowie Biura wtedy już wiedzieli, że nie zdążą z przygotowaniem systemów informatycznych na wybory do Parlamentu Europejskiego i samorządowe w 2014 r. Natychmiast dowiedziała się o tym również opinia publiczna. Dyrektor KBW oraz jego współpracownicy ogłosili, że podczas tych dwóch elekcji głosy będą musiały być liczone ręcznie. Winę za skandal wzięli na siebie i podali się do dymisji. Można więc było błyskawicznie wybrać następców, a ci zyskali czas, by rozpisać odpowiednie przetargi i dostać na wybory prezydenckie oraz parlamentarne 2015 r. porządnie przygotowany system do liczenia głosów.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Kraj
Miliardy z KPO usprawniają kolejową infrastrukturę
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Kraj
Warszawscy urzędnicy chcą się ubezpieczyć od terroryzmu i sabotażu
Kraj
Gdzie spoczywają ciała ofiar obławy augustowskiej
Kraj
Co dzieje się we wnętrzu spalonego budynku w Ząbkach? Policja pokazała zdjęcia
Kraj
Prywatny akademik jak na Mokotowie. Nowa jakość studenckiego życia