Warszawska Prokuratura Apelacyjna oskarżyła łącznie 14 osób, wśród których są liderzy i „żołnierze" gangu uważanego za następcę słynnego „Pruszkowa".
Gang powstały po rozbiciu pruszkowskiej mafii w krótkim czasie zyskał opinię jednego z najgroźniejszych w kraju. Prowadził rozległą przestępczą działalność, i to nie tylko w Warszawie i okolicach, ale zapuszczał się też w odległe rejony kraju. Udało się go rozbić - ustalić jej szefów, skład i hierarchię – głównie dzięki skruszonym przestępcom, którzy poszli na współpracę ze śledczymi.
Z aktu oskarżenia wyłania się obraz dobrze zorganizowanej, chociaż niedużej - liczącej kilkanaście osób grupy – która ma na koncie kilkadziesiąt poważnych przestępstw.
Kierowali nią – jak wynika z ustaleń śledczych – Sebastian L. ps. Lepa i Artur N., chociaż podejmując decyzje liczyli się z opiniami kilku innych osób, w tym m.in. Oskara Z., ps. Mołek.
Z czasem pozycja gangu stała się tak mocna, że o jej liczebności zaczęły krążyć legendy.