– W ubiegłym tygodniu przyjęliśmy projekt prezydencki z pewnymi uzupełnieniami – mówi poseł Mariusz Witczak z PO. Jest szefem sejmowej podkomisji zajmującej się propozycją nowelizacji kodeksu wyborczego przygotowaną w kancelarii Bronisława Komorowskiego. Prezydent chciał likwidacji nakładek brajlowskich dla niewidomych, a co za tym idzie, zniesienia broszur do głosowania. Rewolucji jednak nie będzie.
Nakładki wykonuje się z plastiku. Nazwiska kandydatów są naniesione alfabetem Braille'a i posiadają wycięcia w miejscach, gdzie można postawić krzyżyk. W ogniu krytyki znalazły się po jesiennych wyborach samorządowych.
Powód? Nakładka nie może mieć zbyt dużego rozmiaru, by nie przemieszczała się pod nią karta do głosowania. Skutkiem był druk kart w formie książeczek. Los chciał, że na pierwszej stronie znalazła się lista PSL. Z analizy socjologa dr. Jarosława Flisa wynika, że mogło to poprawić wyniki tej partii o 700 tys. głosów.
Dlatego prezydent w swoim projekcie zapisał, że „karta do głosowania jest jedną kartą zadrukowaną jednostronnie". Byłaby jednak tak duża, że musiałoby się to wiązać z likwidacją nakładek, co spowodowało protest środowiska osób niewidomych.
– Niewidomi powinni być traktowani jak inni obywatele i mieć możliwość oddania głosu w sposób tajny. Przy głosowaniu z pomocą osoby trzeciej może wystąpić presja i nigdy nie ma pewności, przy jakim nazwisku postawiono krzyżyk – uzasadnia Jolanta Kramarz z działającej na rzecz niewidomych fundacji Vis Maior.
W internecie ruszyła zbiórka podpisów pod petycją o utrzymanie nakładek, a niewidomi zaczęli brać udział w posiedzeniach podkomisji Witczaka. Ta w końcu przychyliła się do ich postulatów. Podobnie jak przy ostatnich wyborach do głosowania z użyciem nakładek będą przystosowane wszystkie karty.
Konsekwencją jest ograniczenie wielkości kart do głosowania do formatu A4. W wyborach samorządowych nie zmieszczą się na nich wszystkie nazwiska i komitety, więc konieczny będzie powrót do książeczek. – Preferencja jest taka, by tam, gdzie to jest możliwe, stosować pojedyncze karty do głosowania. W innych przypadkach będą one broszurowane – mówi Witczak.