Ich programy są co prawda bardzo różne, choć zwykle księżycowe: lekiem na wszelkie zło dla jednego ma być wyjście z Unii Europejskiej, dla innego darmowe mieszkania dla wszystkich, alians z Rosją czy Jednomandatowe Okręgi Wyborcze. Ale łączy ich coś znacznie ważniejszego: protest tych, którzy zostali wyrzuceni za burtę zamożnego, socjalnego społeczeństwa. A więc przede wszystkich młodych.
Załamanie europejskiej gospodarki w 2007 r. to nie był typowy kryzys, jaki wybucha co kilka lat w krajach gospodarki rynkowej. Trzeba raczej mówić o zmianie tektonicznej, która naznaczy całe pokolenie. Konkurencja ze strony Chin i innych gospodarek wschodzących, zapaść demograficzna ceniących przede wszystkim wygodę Europejczyków, zmiany technologiczne, których symbolem jest Internet, pazerność banków i korupcja polityków: to wszystko sprawiło, że Europy przez najbliższe dziesięciolecia nie będzie stać na życie na dawnym poziomie.