- Konstytucję chcą zmieniać ci, którzy są frustratami politycznymi najczęściej. Bo im się nie udało. Przegrali wybory prezydenckie, parlamentarne. Uważają, że jak się zmieni konstytucję, to będzie szczęście i raj na ziemi. A to nie w tym problem - mówił przed I turą wyborów prezydenckich Komorowski w rozmowie z Polsat News. Po przegranej I turze wyborów, prezydent sam jednak zgłosił projekt zmiany konstytucji, umożliwiający wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych.
Prezydent na antenie TVP Info, pytany o wcześniejszą wypowiedź w kontekście zgłoszenia projektu zmiany konstytucji, wyjaśnił, że zmiana, którą proponuje, jest "niewielka i nie wymaga rewolucji w ustroju". Dodał, że frustraci, o których mówił, to "ludzie, którzy nie chcą działać pozytywnie". Tymczasem, jak dodał prezydent, "poprzez zmianę konstytucji można zmienić ustrój państwa polskiego w dobrą stronę". I taki charakter, jak twierdzi Komorowski, ma zaproponowana przez niego zmiana.
Komorowski zaznaczył przy tym, że zmiana konstytucji nie musi doprowadzić do wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu. - Do tego potrzebne jest referendum, żeby Polacy powiedzieli, że tej zmiany chcą – podkreślił. Prezydent złożył już wniosek o referendum w sprawie wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych, które miałoby się odbyć 6 września.
Prezydent zauważył, że zarówno w sprawie JOW-ów, jak i w dwóch innych kwestiach, o które chce zapytać Polaków w referendum (chodzi o finansowanie partii politycznych z budżetu państwa i wprowadzenie zasady rozstrzygania na korzyść podatnika wątpliwości w kwestiach podatkowych) "widać wyraźną niechęć partii". – Warto więc odwołać się do głosu ludu, obywateli, ze względu na występującą różnicę interesów - przekonywał.
W I turze wyborów prezydenckich Komorowski uzyskał 33,77 proc. głosów, ulegając kandydatowi PiS Andrzejowi Dudzie, na którego głosowało 34,76 proc. Polaków.