Były lider Partii Demokratycznej i Unii Wolności ocenił w TVN24, że błędem był wniosek prezydenta Komorowskiego o referendum, w którym prezydent chce zapytać Polaków m.in. o wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych (wprowadzenie JOW w Polsce było jednym z postulatów Pawła Kukiza, który w wyborach prezydenckich zdobył 20,5 proc. głosów).

Zdaniem Frasyniuka elektorat Kukiza niekoniecznie "zrozumiał ten przekaz". - Natomiast elektorat Bronisława Komorowskiego z całą pewnością jest w mocnym szoku. Prezydent, poważny człowiek, odwołujący się do wartości i zasad, który do celów doraźnych, utrzymania fotela, zamierza w trybie pilnym dokonać zmiany w konstytucji, nie jest poważnym politykiem - ocenił.

Frasyniuk tłumaczył, że za sukcesem Kukiza nie stał wcale postulat wprowadzenia JOW, bo "elektorat Kukiza nie do końca wie, czym są JOW-y". - Wie natomiast, że trzeba "pojechać" z tą władzą - dodał. - Bronisław Komorowski nie zrozumiał tego, dlaczego w Polsce (wiele osób - red.) mówi "nie" politykom. Otóż głównie z tego powodu, że politycy mówią albo o sobie albo do innych polityków - podsumował.

Były lider Unii Wolności zapowiedział jednocześnie, że w wyborach poprze obecnego prezydenta, ponieważ gdyby głową państwa został Andrzej Duda, wówczas, gdy Jarosław Kaczyński zostanie premierem, "będzie pociągał za wszystkie sznurki". - Trzeba zacisnąć zęby i zagłosować na Bronisława Komorowskiego - zaapelował Frasyniuk.