Spot przedstawia młodą kobietę idącą ulicami Warszawy. "Wiele rzeczy w Polsce mnie wkurza" - przyznaje bohaterka spotu, która następnie dodaje, że "wiele trzeba zmienić, aby w swoim kraju czuła się lepiej". - Jednak zmiany nie mogą polegać na burzeniu i destrukcji - zaznacza.

Następnie w tle pojawiają się klipy przedstawiające protesty w PRL i młodego prezydenta Komorowskiego, o którym bohaterka spotu mówi iż "w jej wieku musiał podejmować decyzje, za które płaciło się najwyższą cenę". - Ten człowiek za naszą wolność poszedł do więzienia - dodaje. - Zawsze był po stronie ludzi, robotników i tych, którzy chcieli żyć w wolnym kraju - podkreśla.

- Dla mnie moja wolność jest najważniejsza. Nie chcę, aby nikt w nią ingerował. Plastikowi politycy, karierowicze - to nie dla mnie - podkreśla (wcześniej posłanka PO Ligia Krajewska nazywała Andrzeja Dudę na Twitterze "plastikiem" - czytaj więcej). Następnie dodaje, że wie, że jest człowiek, który stanie po jej stronie, kiedy ci, którzy wolności nie lubią, będą chcieli jej ją odebrać. W tym momencie bohaterka spotu podchodzi do prezydenta Komorowskiego otoczonego młodymi ludźmi, odwraca się do kamery i mówi: "lubię to". Na ekranie pojawia się też hasło "Prezydent naszej wolności".