Prezydent Warszawy pytana przez Konrada Piaseckiego w Kontrwywiadzie RMF o to, co zawiodło w kampanii Bronisława Komorowskiego przyznała, że "kampania na początku była zbyt powolna, mało polaryzująca". Hasłem urzędującego prezydenta była "zgoda i bezpieczeństwo". Zdaniem Hanny Gronkiewicz-Waltz, w kampaniach musi być pewna polaryzacja. Dodała, że w kampanii Komorowskiego było bardzo dużo hejtów. - Przeciwnicy bardzo ostro pracowali, kandydat był miły i grzeczny natomiast te zajścia, które były podczas spotkań z prezydentem. One były bardzo nieprzyjemne - stwierdziła prezydent stolicy. Powiedziała jednak, że należy zamknąć ten rozdział i skoncentrować się na kampanii do jesiennych wyborów parlamentarnych.

Hanna Gronkiewicz-Waltz przyznała, że po porażce w wyborach prezydenckich ci sami sztabowcy nie powinni zająć się kolejną kampanią PO. Zdaniem prezydent Warszawy, kampanię należy obecnie prowadzić w internecie, na Twitterze, z użyciem środków, które docierają do wyborców. Dla przykładu przywołała swoją kampanię w 2010 roku, której szefem był Rafał Trzaskowski. - To była zupełnie inna kampania niż ta, która była w 2006 roku - powiedziała prezydent stolicy.

Zdaniem Hanny Gronkiewicz-Waltz, Bronisław Komorowski musi obecnie przetrawić porażkę. Powiedziała, że nie ma takiego pomysłu, by stanął na czele Platformy Obywatelskiej.