Schetyna zwrócił uwagę, że przedstawiciel Polski został zaproszony do Izraela jako jeden z pierwszych, po zaprzysiężeniu nowego rządu Benjamina Netanjahu, który wyłonił się po niedawnych wyborach do Knesetu. Zdaniem szefa polskiej dyplomacji jest to dowód na to, iż "obie strony przywiązują wielką wagę do relacji między sobą".

Szef MSZ wypowiedział się również na temat polityki, jaką powinna prowadzić Polska wobec osób przekłamujących historię naszego kraju - używających m.in. określenia polskie obozy koncentracyjne. - Trzeba przywołać te wszystkie postacie, takie jak Irena Sendlerowa, Jan Karski, Władysław Bartoszewski i pokazać, że w Polsce za ratowanie Żydów groziła kara śmierci – mówił. Dodał, że ma nadzieję iż o dobre imię Polski będą walczyli również przyszli szefowie polskiej dyplomacji.

Schetyna był też pytany, czy w związku z rekonstrukcją rządu i dymisją marszałka Radosława Sikorskiego rozważa przenosiny do parlamentu i zajęcie fotela marszałka. - Mam wiele rzeczy do zrobienia w ministerstwie spraw zagranicznych - uciął temat szef MSZ.