- Wszczęliśmy je dziś z art. 155 kodeksu karnego czyli nieumyślnego spowodowania śmierci – mówi „Rzeczpospolitej" Przemysław Nowak, rzecznik warszawskiej prokuratury.
Śledczy już zabezpieczyli dokumentację medyczną trzyletniego Patricka Z. Przesłuchali matkę dziecka oraz pasażerów biorących udział w akcji ratunkowej, w tym lekarza.
- Ale na razie nie znamy przyczyny zgonu dziecka. Czekamy na sekcję zwłok, a ta nie wiadomo kiedy zostanie przeprowadzona, wszystko zależy od kolejki w Zakładzie Medycyny Sądowej – tłumaczy prok. Nowak.
Dodaje, że podczas oględzin ciała dziecka lekarze nie stwierdził obrażeń, które wskazywałyby na „udział osób trzecich" czyli zabójstwo lub pobicie. – Nic też nie wiemy o takich okolicznościach – dodaje śledczy.
Mały Patrick zmarł w sobotę na pokładzie samolotu PLL LOT lecącego z Chicago do Warszawy. – W połowie lotu matka chłopca zobaczyła, że nie daje on znaków życia, wtedy powiadomiła załogę – mówi prok. Nowak.