Petru odniósł się do słów Ewy Kopacz, która stwierdziła, że głosowanie na jego ugrupowanie zwiększa wyborcze szanse PiS-u. Lider Nowoczesnej nie zgadza się z tą oceną.

- My nie urywamy Platformie - podkreślił Petru. Dodał, że jego formacja "mobilizuje tych, którzy nie są w stanie głosować na Platformę". -  Ja jestem sam wyborcą Platformy sprzed ośmiu lat. Od dłuższego czasu już nie byłem w stanie głosować na PO. Mogę głosować albo na moje ugrupowanie, albo w ogóle - przekonywał.

Petru stwierdził również, że im silniejszą reprezentację będzie mieć w Sejmie jego ugrupowanie, tym "silniejszy w parlamencie będzie głos rozsądku i pragmatyzmu".

Lider Nowoczesnej mówił również, że - w jego ocenie - rządy PiS-u nie będą korzystne dla Polski. - Obawiam się, że jedynym celem Jarosława Kaczyńskiego jest wyłącznie odwet, a nie jakaś pozytywna propozycja dla Polski - mówił. Zarzucił też PiS-owi, że jego program to głównie "rozdawnictwo pieniędzy". Z kolei kandydatce PiS na premiera, Beacie Szydło, Petru zarzucił brak samodzielności sugerując, że jest ona uzależniona od Kaczyńskiego.