Adrian Zandberg przekonywał w TVN24, że 7 tys. uchodźców, do których przyjęcia zobowiązała się Polska, to są raptem "trzy wsie", więc nie jest to - zdaniem polityka Partii Razem - żaden problem dla 40-milionowego kraju. Przemysław Wipler z partii KORWIN odpowiedział, że to tylko pierwszy krok, a "po wyborach liczba uchodźców powiększy się do dziesiątek lub setek tysięcy".
Zandberg przyznał, że cała Polska debata publiczna rozgrywa się wokół strachu, że setki tysięcy ludzi będzie chciało uciekać do Polski. - Ci ludzie nie będą uciekać do Polski, z tych samych powodów, dla których 2 miliony Polaków stąd wyjechało - przekonywał polityk Partii Razem.