Prezes Ruchu Narodowego i jednoczesnie poseł niezrzeszony zaczął lansować taki pomysł po spotkaniu z ambasadorem Białorusi Aleksandrem Awerianowem. Dyplomata był w zeszłym tygodniu w Sejmie, by reaktywować polsko-białoruską grupę parlamentarną, której Winnicki jest członkiem. Ten 24-osobowy zespół – w skład którego weszli głównie posłowie Kukiz'15 oraz PSL – ukonstytuował się w kwietniu. Poprzedni rozwiązano ponad dziesięć lat temu, gdy władze w Mińsku zdelegalizowały Związek Polaków na Białorusi oraz przejęły 16 Domów Polskich.
Od tamtej pory w relacjach Polski i Białorusi niewiele się zmieniło, ale poseł Winnicki twierdzi, że ma skuteczny pomysł na ich poprawę.
„Polska zwija »akcję demokratyczną« na Białorusi, w zamian władze w Mińsku zapewniają szkoły w ojczystym języku polskiej mniejszości" – stwierdził na portalu społecznościowym.
– Mam nadzieję, że partia rządząca nie podziela tych poglądów, ale oczekuję, że MSZ zajmie stanowisko w tej sprawie – mówi „Rzeczpospolitej" poseł Robert Tyszkiewicz z PO, który od kilku kadencji stoi na czele Parlamentarnego Zespołu ds. Białorusi. – Nie warto poświęcać jednych wolności na rzecz innych – dodaje.
Zdaniem Winnickiego „zwijanie akcji demokratycznej" powinno zacząć się od zaprzestania finansowania niezależnej białoruskiej stacji Biełsat, która od 2007 r. jest częścią TVP i utrzymuje się ze środków MSZ.