Reklama

Hanna Gronkiewicz-Waltz: Lech Kaczyński nie może być kartą przetargową

Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała w programie #RZECZoPOLITYCE, że nie jest przeciwniczką emocjonalną pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy smoleńskiej. - Ale wszystko musi być zrobione po Bożemu, legalnie. Trzeba zorganizować konkurs, by nie było jakiegoś potworka (jak tablica ku pamięci Lecha Kaczyńskiego - red.) - powiedziała.

Aktualizacja: 21.06.2016 10:57 Publikacja: 21.06.2016 09:34

Hanna Gronkiewicz-Waltz: Lech Kaczyński nie może być kartą przetargową

Foto: rp.pl

Jarosław Kaczyński wskazał niedawno lokalizacje dwóch pomników upamiętniających ofiary katastrofy smoleńskiej. Mówił, że między "domem bez kantów" i Hotelem Europejskim stanie pomnik Lecha Kaczyńskiego. Za Pałacem Prezydenckim obok kościoła seminaryjnego miałby stanąć pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej.

Hanna Gronkiewicz-Waltz przyznała w programie #RZECZoPOLITYCE, że tablica poświęcona pamięci Lecha Kaczyńskiego została postawiona przed Pałacem Prezydenckim nielegalnie. - Trzeba ją albo stamtąd zabrać albo zalegalizować. Zalegalizowanie oznacza, że zamiast słowa "poległ" powinno być na niej napisane słowo "zginął" - powiedziała Hanna Gronkiewicz-Waltz, dodając, że tablica powinna zostać poprawiona według wytycznych Rady Pamięci i Męczeństwa. - Nie jest to ładny głaz. Świętej pamięci Lech Kaczyński nie zasłużył, by tak go przedstawiano - powiedziała prezydent Warszawy.

Hanna Gronkiewicz-Waltz oceniła, że skoro wszyscy lecieli razem do Smoleńska, powinien powstać pomnik upamiętniający wszystkie ofiary, wspólny. - Tak jak w przypadku ofiar zamachu w Madrycie (w 2004 roku - red.) - powiedziała prezydent Warszawy. - Lech Kaczyński nie zasłużył, by być kartą przetargową - dodała.

Pytana o pomnik upamiętniający ofiary katastrofy smoleńskiej na Krakowskim Przedmieściu, Hanna Gronkiewicz-Waltz podkreśliła, że oba obszary wskazane przez Jarosława Kaczyńskiego są zamknięte architektonicznie. - Rada Warszawy na prośbę prezydenta Komorowskiego wyznaczyła miejsce na ul. Trębackiej przy pl. Piłsudskiego. Prezydent Komorowski, jak z nim rozmawiałam, naprawdę chciał, by ten pomnik stanął w dobrym miejscu. Dlatego zaproponowaliśmy miejsce w centrum Warszawy, które widać z Krakowskiego Przedmieścia - powiedziała prezydent miasta.

Reklama
Reklama

Hanna Gronkiewicz-Waltz była też pytana o komentarz do słów Macieja Wąsika, który mówi, że "w Warszawie dochodzi do złodziejskiej reprywatyzacji". - Zaczęła się długo przede mną. Lech Kaczyński też oddawał działki, a wcześniej Święcicki - podkreśliła prezydent Warszawy.  - Za moich rządów 180 działek zostało oddanych. Za poprzedników - 2200 - dodała.

Gronkiewicz-Waltz zwróciła uwagę na to, że "ludzie zostali okradzeni ze swojej własności". - Oddajemy działki, gdy dekret Bieruta był naruszony. Czyli obiecano, że własność będzie zabrana na jakiś czas, a jest to permanentne - przyznała.

Pytana o to, czy zdecyduje się na start w kolejnych wyborach samorządowych, Hanna Gronkiewicz-Waltz przyznała, że "12 lat to wystarczający okres, by zrealizować swoją wizję". - Ale jeśli moja kadencja będzie przerwana, to przecież zamachu nie można tolerować - powiedziała prezydent Warszawy. - Kombinują jak mogą - dodała odnosząc się do pogłosek o tym ewentualnym kolejnym referendum ws. jej odwołania.

- Wszystkiego można się spodziewać - zarządu komisarycznego, referendum, czyli Guział bis w osobie Jana Śpiewaka - powiedziała Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Na pytanie o to, czy Platforma Obywatelska czeka na powrót Donalda Tuska z Brukseli, prezydent Warszawy powiedziała, że ma on szansę na drugą kadencję na stanowisku szefa Rady Europejskiej. - To nie jest tak, że czekamy na Tuska. Przyjedzie, to wróci - powiedziała Gronkiewicz-Waltz. - Nam go brakuje, ale musimy sobie radzić bez Tuska - dodała.

Podkreśliła, że Donald Tusk w sposób wizjonerski poprowadził PO do zwycięstwa. - Robił to za pomocą ludzi. Schetyna jest innym przywódcą. Bardziej działającym z dołami, organizacyjnym. Tusk się tym nie zajmował. Swego czasu robili to Grzegorz Schetyna i Paweł Graś - powiedziała prezydent Warszawy.

Pytana o to, czy PO zrobi kampanię wyborczą Donaldowi Tuskowi, gdyby chciał kandydować w wyborach prezydenckich, Hanna Gronkiewicz-Waltz odpowiedziała: - Gdyby chciał kandydować na prezydenta jak najbardziej tak. Ja bym mu pomogła.

Reklama
Reklama

W ocenie prezydent Warszawy, Donald Tusk miałby szansę wygrać z Andrzejem Dudą. - Nie jest on prezydentem, który miał najlepsze poparcie po roku. Komorowski miał lepsze. Wszystko zależy od tego, w co się będzie angażować, czy jest niezależny. On jest przypisany do PiS-u w sposób ewidentny - oceniła Dudę Gronkiewicz-Waltz.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Materiał Płatny
OGŁOSZENIE
Kraj
Olejomaty opanowują Mazowsze, ale omijają Warszawę. Stolica czeka na innowacyjny recykling
Kraj
Polska bez kompleksów. Młodsi uważają, że to Zachód jest zacofany
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Kraj
Pociągiem z Warszawy do Lublina w półtorej godziny. Umowa na cztery tory linii otwockiej podpisana
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama