Reklama
Rozwiń

Gdy polityk (i pisarka) mówią, co myślą - przegląd prasy Jakuba Cegieły

Telewizyjne „Wiadomości” zadarły z Piotrem Glińskim. Źle wybrały swój cel.

Publikacja: 29.11.2016 06:42

Jakub Cegieła

Jakub Cegieła

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

W czołówkowym materiale „Wyborcza” twierdzi, że Jarosław Kaczyński kazał wyciszyć spór wicepremiera Piotra Glińskiego z „Wiadomościami” TVP (które w serii materiałów atakują organizacje pozarządowe). Cytuje tzw. przekazy dnia wysyłane z centrali PiS do polityków tej partii. W sprawie wicepremiera były aż dwa: najpierw, że PiS nie uznaje za stosowne reagować na ten spór, a potem, że chodzi o prywatną sprawę Glińskiego.

Wojna to może i prywatna, ale to nie znaczy, że prowadzona z mniejszą determinacją. Bo jak zauważa w „Rzeczpospolitej” Zuzanna Dąbrowska, „profesor broni dorobku swojego życia zawodowego, i nie tylko. Zarówno on, jak i jego żona od lat związani są z trzecim sektorem. To bardzo silna motywacja. Potężniejsza niż w zwykłych politycznych sporach tych, którzy takiego dorobku nie mają”.

„GW” temat kontynuuje w środku numeru rozmową z Jakubem Wygnańskim, znanym działaczem organizacji pozarządowych, który dziękuje Glińskiemu „rycerski wywód w naszej obronie. My w konfrontacji z TVP jesteśmy kompletnie bezbronni”.

„Gazeta Polska Codziennie” relacjonuje boje wicepremiera w niewielkim i słabo wyeksponowanym tekście, ale za to pod jakimż tytułem: „Organizacje pozarządowe gwarantem demokracji”.

Prasa objaśnia dziś czytelnikom londyńską wizytę premier Szydło i grupy ważnych ministrów. Czołowi komentatorzy dostrzegają zwłaszcza unijny kontekst polsko-brytyjskich stosunków. „Brytyjczycy wyraźnie liczą na to, że Polska pomoże im w jak najłagodniejszym rozstaniu z Unią Europejską” – pisze w komentarzu Jerzy Haszczyński. Nawiązując do konferencji w Teheranie, na której Churchill sprzedał Polskę Sowietom – i której rocznica przypadła właśnie w poniedziałek – dodaje: „Miejmy nadzieję, że tym razem nie skończy się na tym, że my sprzedamy Unię po to, by Brytyjczykom się dobrze żyło po Brexicie”.

Podobnie ton pobrzmiewa w „Wyborczej”. „Polska musi walczyć z pokusami, by – mimo ambicji o do zacieśniania relacji z Brytyjczykami – w sprawach Brexitu nie wyłamać się z unijnego szeregu” – ostrzega Tomasz Bielecki.

W raczej lekceważący sposób komentuje za to sprawę „Dziennik Gazeta Prawna”. „Ogłaszanie sojuszu z Londynem wygląda jak desperackie ratowanie twarzy przez ministra Witolda Waszczykowskiego, który kilka miesięcy przed referendum ogłaszał, że Polska oprze polską politykę europejską na bliskich relacjach z tym wyspiarskim państwem. Wyjazd na konsultacje  byłby więc politycznym pudrowaniem trupa” – piszą Zbigniew Parafianowicz i Michał Potocki.

Jak niemal codziennie od przejęcia władzy przez PiS, przez łamy gazet przetaczają się miliardy złotych, które państwo wydaje na tzw. socjal, albo desperacko próbuje zatrzymać w budżecie mimo spełniania wyborczych obietnic. „DGP” pisze na pierwszej stronie, że „skokowo rośnie liczba osób pobierających świadczenia rodzinne”, a nieplanowane wydatki na ten cel podlicza na miliard złotych. Stawia również tezę, że jest to uboczny skutek programu 500+.

„Rzeczpospolita” pisze, jak po obiecanej obniżce wieku emerytalnego państwo zamierza ocalić budżet. Otóż, drastycznie ograniczając prawo do dorabiania. „Już niedługo nawet 350 tys. pracujących emerytów może stanąć przed wyborem: pensja czy świadczenia z ZUS”.

Na koniec wróćmy do ludzi, którzy – jak Piotr Gliński – mówią, co myślą. Bodaj najlepszy tekst, jaki znalazłem w dzisiejszych gazetach kryje się na stronach kulturalnych „Rzeczpospolitej”. Pretekstem do jego napisania jest polska edycja nowego tomu opowiadań Ursuli K. Le Guin, „najbardziej niedocenianej autorki świata”, która dopiero teraz,  „doczekała się uznania. I to najwyższego, jakie zna literatura za oceanem” - odznaczono ją medalem National Book Foundation.

W mowie na gali wręczenia medalu wygłosiła otwartą krytykę mechanizmów rynku książki: wydawców traktujących tytuły jak dezodoranty, sklepów internetowych oraz dystrybutorów dyktujących autorom, co i jak mają pisać, a także sztucznie windujących ceny książek. W komentarzach do wystąpienia Le Guin wyjaśniała zaś, że mogła pozwolić sobie na dosadność, bo jest stara, a jej twórczość została już wydana.

Swą mowę skończyła tak: „My, którzy żyjemy z pisania i publikowania, powinniśmy domagać się uczciwego udziału w zyskach. Ale nasza nagroda nie nazywa się >>korzyść<<, nazywa się >>wolność<<”. A to – zauważmy - można odnieść się nie tylko do pisarzy.

 

Kraj
Metro nie kursuje od Słodowca do stacji Centrum. „Podejrzenie, że coś się pali”
Kraj
Jedyne Centrum Integracji Cudzoziemców na Mazowszu będzie działało w Warszawie
Kraj
Pociągi wracają na trasę M1 po awarii w metrze warszawskim
Kraj
Tęcza powróci na plac Zbawiciela. Projekt wybrano w Budżecie Obywatelskim przy czwartej próbie
Kraj
„Dwie wieże” jeszcze w grze, choć już bez prokurator Ewy Wrzosek