Linda H. urodziła się jako mężczyzna, ale zmieniła płeć i w latach 90. poleciała za ocean. Zanim się to stało, ukończyła Lubelską Akademię Medyczną i uzyskała specjalizację internisty. W Nowej Zelandii przedstawiła fałszywe dokumenty i zaczęła leczyć w szpitalu psychiatrycznym. Jedną z pierwszych jej decyzji było wypuszczenie schizofrenika, który niedługo po tym odciął głowę swojej narzeczonej.
Po tym zdarzeniu wróciła do Polski, wyłudziła dwa kredyty i choć zabrano jej paszport, to udało jej się zbiec do Stanów Zjednoczonych. Tam znowu zaczęła leczyć bez odpowiednich dokumentów. Wpadła podczas kradzieży w sklepie spożywczym i została deportowana do Polski, w której rozpoczęła pracę w szpitalu w Tworkach. Nikt z przełożonych nie sprawdził danych i z czasem awansowała na stanowisko ordynatora geriatrii.
Szpital zainteresował się swoją pracownicą dopiero wtedy, gdy sprawę nagłośniły media. Kobieta została skazana za wyłudzenie kredytów.
Sąd okręgowy zawiesił jej prawo do wykonywania zawodu na... dwa lata.