Reklama
Rozwiń

Rakieta, która odeśle wahadłowce do lamusa

Loty załogowe. NASA przygotowuje się do zastąpienia starzejących się wahadłowców nowym systemem transportu na orbitę

Publikacja: 17.08.2009 20:13

Tak ma wyglądać załogowa kapsuła Orion wzorowana na pojazdach z czasu lotów ludzi na Księżyc

Tak ma wyglądać załogowa kapsuła Orion wzorowana na pojazdach z czasu lotów ludzi na Księżyc

Foto: NASA

Pierwsza testowa rakieta Ares, która wyniesie na Księżyc ludzi w statku Orion, została już ukończona. Próbny lot zaplanowany jest na 31 października.

Rakieta Ares I to pierwszy element systemu transportowego NASA, który zastąpi wysłużone promy kosmiczne. Otworzy zupełnie nowy rozdział w historii amerykańskiego podboju kosmosu. Pozwoli nie tylko zaopatrywać Międzynarodową Stację Kosmiczną, ale także założyć stałą bazę na Księżycu.

Udoskonalona rakieta Ares pozwoli realnie pomyśleć o podróży na Marsa. Na budowę programu Constellation NASA wydała dotychczas 9 mld dolarów. – Ponad trzy lata ciężkiej pracy zespołu NASA i współpracujących firm doprowadziło nas do tego historycznego momentu – powiedział Bob Ess, menedżer pierwszego demonstracyjnego lotu oznaczonego jako Ares I – X. – Lot testowy to krytyczny moment w procesie przygotowania rodziny rakiet Ares i całego projektu Constellation.

[srodtytul] Konstelacja z Orionem [/srodtytul]

Constellation to program amerykańskich załogowych lotów kosmicznych na Księżyc. Zakłada wycofanie wahadłowców z eksploatacji w 2010 lub 2011 roku. Rakiety Ares I wraz z modułami załogowymi Orion mają być gotowe do stałych lotów w 2015 roku. Program przewiduje też powrót Amerykanów na Księżyc pięć lat później. W latach 2011 – 2015 za wożenie astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną NASA będzie płacić Rosjanom, którzy nadal będą używać statków Sojuz.

Ares I -X nie jest pełnowartościową rakietą. Do momentu planowanego startu nie zostaną ukończone prace nad elementami składowymi rakiety nośnej, toteż w próbie tej zostanie wykorzystana czterosegmentowa wersja pierwszego stopnia, przedłużona o makietę piątego elementu. Dołączone zostaną też części udające drugi stopień rakiety oraz ładunek.

Po starcie z przylądka Canaveral na Florydzie, w czasie niespełna dwuminutowego lotu, rakieta powinna osiągnąć pułap ok. 40 km. Pierwszy stopień opadnie na spadochronie do Atlantyku, zostanie wyłowiony i użyty w następnych testach. Drugi stopień wraz z makietą kapsuły spadnie w innym miejscu do oceanu i ulegnie zniszczeniu.

Inżynierowie dołączyli do pojazdu 700 czujników, które przetestują wszystkie istotne dla lotu systemy. Jeśli wszystkie testy wypadną pomyślnie, rakieta będzie w pełni gotowa do lotu w ciągu najbliższych tygodni.

Ares jest bardzo smukłą rakietą. Z tego powodu zyskała sobie już nieoficjalną nazwę "stick", czyli kij. Bardzo istotne będą testy sztywności, stabilności połączeń pomiędzy wszystkimi stopniami rakiety. Z tym mogą być kłopoty, jak wykazały dotychczasowe testy i symulacje komputerowe. Efektem zbyt małej sztywności połączeń może być nadmierna wibracja drugiego stopnia oraz – co najważniejsze – modułu załogowego. Inżynierowie z NASA zastosowali specjalny system amortyzacji. Próbny lot ma potwierdzić przydatność systemu.

Do końca roku 2012 planowane są jeszcze trzy próbne loty rakiet Ares z makietami statku załogowego. Test połączenia członów rakiety z prawdziwą kapsułą Orion zaplanowany jest na rok 2015.

[srodtytul]Walka przy kasie[/srodtytul]

Wiadomość o dokończeniu prac nad pierwszą testową rakietą pojawiła się w chwili, gdy toczy się walka o pieniądze dla NASA. Komitet Załogowych Lotów Kosmicznych zaapelował do prezydenta Obamy o pomoc finansową dla programów przyszłych lotów załogowych. W raporcie przedstawionym w Białym Domu komitet stwierdza, że w obecnej sytuacji finansowej NASA nie ma szans na powrót Amerykanów na Księżyc w roku 2020. Aby ten plan mógł być zrealizowany, potrzeba znaczącego powiększenia budżetu na ten cel.

– Zastąpienie dotychczasowej floty wahadłowców wymaga powiększenia budżetu NASA o co najmniej o 3 miliardy dolarów rocznie – powiedział Norm Augustine, prezes komitetu, były szef Lokheed Martin.

[srodtytul]Ryzyko misji [/srodtytul]

Według komitetu lądowanie załogi amerykańskiej na Księżycu w roku 2020 jest nierealne z powodu cięć w zaplanowanym na dziesięć lat budżecie agencji. Ze 108 mld dolarów zaplanowanych na ten cel obciętych zostało 30 mld. – Nie możemy wykonać tego zadania przy takim budżecie – kategorycznie stwierdza Sally Ride, była astronautka i członkini komitetu.

Mimo to eksploracja Marsa powinna pozostać priorytetem, choć pieniędzy i odpowiednich technologii nie ma – konkluduje raport. – Uważamy, że podróż na Marsa z wykorzystaniem technologii i pieniędzy dzisiaj dostępnych jest bardziej ryzykowna, niż byśmy chcieli – dodał Augustine. – Mogłaby nie zakończyć się sukcesem.

Jeśli program lotów załogowych na Marsa upadnie, NASA musiałaby zadowolić się programem bezzałogowych sond automatycznych, tak jak to się dzieje od kilkudziesięciu lat.

[i]Więcej informacji o programie Constellation

[link=http://www.nasa.gov" "target=_blank]www.nasa.gov[/link][/i]

[sup]Źródło: NASA[/sup]

[ramka][b] Transport na Księżyc i Marsa [/b]

Rakiety przygotowywane do programu Constellation noszą imię greckiego boga wojny, którego rzymskim odpowiednikiem jest Mars. W ten sposób nazwa pojazdu nawiązuje do planowanych wypraw na Czerwoną Planetę. Rakieta Ares I będzie w stanie dostarczyć na Księżyc kabinę załogową Orion. Ale do budowy bazy na Srebrnym Globie potrzebna będzie także znacznie potężniejsza rakieta, która będzie w stanie dostarczyć ładunek ok. 65 ton, a w przyszłości zapewnić załogom podróże na Marsa. Będzie to rakieta Ares V, podobnie jak Ares I rakieta dwuczłonowa. Dwa dodatkowe silniki pozwolą jej wynieść na orbitę Ziemi aż 130 ton ładunku.

Podobnie jak dzisiejsze wahadłowce, rakieta Ares V będzie wyposażona w zewnętrzny zbiornik paliwa. Piątka rzymska w nazwie pojazdu nawiązuje do słynnej poprzedniczki rakiety Saturn V wykorzystywanej w programie Apollo.[/ramka]

Kosmos
Jakie skutki dla Ziemi przyniesie uderzenie asteroidy w Księżyc? Nowe analizy
Kosmos
Polak w kosmosie. Sławosz Uznański-Wiśniewski na pokładzie stacji kosmicznej
Kosmos
„Symbol zaawansowania Polski”. Sławosz Uznański-Wiśniewski z orbity opowiada o swym locie w kosmos
Kosmos
Drugi Polak w kosmosie. Misja Axiom-4: Kapsuła Dragon ze Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim leci na ISS
Kosmos
Pierwsze słowa Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego w kosmosie. Mówił o „początku epoki”
Kosmos
Rozpoczynamy odliczanie. Ogłoszono datę startu misji ze Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim