Odkrycia dokonali za pomocą zespołu prostych teleskopów naziemnych, nie większych niż te, jakich używają amatorzy. W dzisiejszym wydaniu magazynu „Nature” badacze opisali odkrycie i zaprezentowali metodę, jaką się posłużyli.
– Skoro byliśmy w stanie odkryć „superziemię”, stosując zespół małych, naziemnych teleskopów, oznacza to, że może zrobić to każdy badacz, który będzie dysponował dobrym teleskopem i matrycą CCD. Studenci na całym świecie mogą teraz poszukiwać odległych planet – powiedział prof. David Charbonneau z Uniwersytetu Harvarda, główny autor artykułu w „Nature”.
Naukowcy zastosowali zespół ośmiu teleskopów o średnicy głównego lustra 40 cm. Obraz rejestrowany był za pomocą matryc CCD (takich jak w aparatach cyfrowych) używanych przez amatorów. Do szczegółowych obserwacji wybrali 2 tys gwiazd. Obserwowali mrugnięcia światła – zaćmienia, które powstawały, kiedy przed frontem gwiazdy przedefilowała planeta. Uczeni opracowali program komputerowy, który był w stanie odróżnić prawdziwe zdarzenia od błędów aparatury. Glob GJ 1214b średnicą przewyższa Ziemię 2,7 raza, ale jest 6,5 raza bardziej masywny od naszej planety.
Gwiazda w centrum układu jest czerwonym karłem wielkości jednej piątej Słońca. Planeta obiega ją po orbicie w ciągu 38 godzin. Temperatura na powierzchni planety wynosi 200 st. C. Planeta zbudowana jest w trzech czwartych z lodu wodnego (pod ciśnieniem), a w jednej czwartej ze skały.
– Mimo wysokiej temperatury ta planeta wydaje się być wodnym światem – powiedział Zachory Berta z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics. – Bardziej przypomina Ziemię niż inne pozasłoneczne planety.