Posunięcie Pentagonu to kolejny krok w kierunku utworzenia kosmicznych wojsk, forsowanych przez prezydenta Donalda Trumpa, który uważa, że oddzielna gałąź armii jest potrzebna, aby skupić się na ochronie satelitów i rozwiązywaniu problemów w kosmosie.
- Nasze podejście opiera się na odważnej wizji prezydenta Trumpa, dotyczącej przestrzeni kosmicznej - powiedział sekretarz obrony Patrick Shanahan. Dodał, że dzięki realizacji tej wizji "Stany Zjednoczone będą mogły konkurować, odstraszać i - w razie potrzeby - wygrywać w tej złożonej sferze".
Według założeń, siły kosmiczne zostaną ustanowione jako osobne oddziały wojskowe, ale będą podlegać Siłom Powietrznym - podobnie jak marynarka wojenna nadzoruje Korpus Piechoty Morskiej.
Utworzenie Sił Kosmicznych nie jest jednak jeszcze w żadnym wypadku ustalone, ponieważ musi zostać przeanalizowane i zaakceptowane przez Kongres. Tymczasem parlamentarzyści i urzędnicy ministerstwa obrony zareagowali sceptycyzmem - są nieufni wobec kosztów, dodatkowej biurokracji i dublowania pracy wykonywanej obecnie przez Siły Powietrzne.