CHOMIK jest jednym z kluczowych urządzeń rosyjskiego satelity Fobos-Grunt. Penetrator geologiczny wgryzie się w powierzchnię Fobosa, większego z dwóch satelitów Marsa, pobierze próbki gruntu. Materiał ten, umieszczony w specjalnym pojemniku, trafi z powrotem na Ziemię we wnętrzu kapsuły, która dotrze do naszej planety w roku 2014 lub 2015. Jeśli misja w pełni się powiedzie, będzie to pierwszy fragment księżyca innej planety na Ziemi.
Intrygujące satelity
– Rosjanie zwrócili się do nas z prośbą o zbudowanie penetratora, który byłby w stanie pobrać próbki skalistego gruntu Fobosa – powiedział "Rz" dr inż. Jerzy Grygorczuk, kierownik projektu CHOMIK z Centrum Badań Kosmicznych PAN. – Ich urządzenia są w stanie pobierać jedynie próbki sypkie. My urządzenia do pobierania próbek skalistych już budowaliśmy, choćby dla europejskiej misji Rosetta. Na nasz projekt otrzymaliśmy finansowanie z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Dzięki temu mamy na pokładzie rosyjskiego satelity w 100 proc. polski eksperyment.
Fobos-Grunt to ambitna misja dotarcia do odległego księżyca. W ten sposób Rosja chce wrócić do programu badania odległego kosmosu po dwóch dekadach nieobecności. Naukowcy rosyjscy marzyli o wyprawie na Fobosa od wczesnych lat 60. ubiegłego wieku, od czasów największych triumfów – sowieckiej wówczas – kosmonautyki. Pył z Fobosa ma dostarczyć wskazówek, co do sposobu powstania planet Układu Słonecznego i pomóc w rozwiązaniu zagadki Marsa: czy jest lub kiedykolwiek był przystosowany do życia.
Fobos i Dejmos intrygują, ponieważ "są nie na swoim miejscu". Skład chemiczny obu księżyców różni się od składu marsjańskich skał. Część naukowców uważa, że pochodzi z dalszych miejsc układu planetarnego, gdzieś z okolic pasa Kuipera. Sonda ma także tę zagadkę rozwikłać.
Misja była planowana od roku 1999 i po wielu opóźnieniach doszła do skutku kosztem 5 miliardów rubli, ok. 163 mln USD.