Tak zwane koronalne wyrzuty masy – potężne porcje słonecznej atmosfery ciskane w kierunku Ziemi – niosą ze sobą naładowane cząstki z prędkością 8 mln km na godz., czyli pięć razy szybciej niż zazwyczaj. – Kiedy w nas uderzą, to tak jakby taran popchnął pole magnetyczne Ziemi – powiedział Terry Onsager z amerykańskiego Centrum Prognoz Pogody Kosmicznej.
Zjawiska te mogą zablokować sieci energetyczne i zakłócić ruch lotniczy oraz przerwać łączność z satelitami. Szczególnie ingerują w okolicach bieguna północnego w połączenia radiowe na częstotliwościach używanych przez samoloty.