Dziesiątki miliardów planet wokół czerwonych karłów mogą utrzymywać wodę w stanie ciekłym. To oznacza szanse na istoty żywe.
Czerwone karły to gwiazdy, które są sporo chłodniejsze i mniej masywne niż Słońce. Stanowią około 80 proc. gwiazd Drogi Mlecznej.
– Strefa zamieszkania byłaby bardzo mała. W związku z tym szanse, że znajdziemy tam jakąś planetę w odpowiedniej odległości od gwiazdy, byłyby zbyt małe – powiedział Seth Shostak, astronom, w słynnej Search for Extraterrestrial Intelligence Institute (SETI).
Przełom w myśleniu o życiu w pobliżu czerwonych karłów spowodowały niedawno opublikowane wyniki, jakich dostarczył spektrograf HARPS Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO). Ponad 40 proc. słabych gwiazd może mieć planety w strefie sprzyjającej rozwojowi życia.
Ponieważ czerwone karły są małe i chłodne, ekosfera wokół nich – gdzie może istnieć życie – jest stosunkowo blisko gwiazdy. Tylko tam woda na powierzchni planet ma szanse pozostawać ciekła. Ta odległość budzi największe wątpliwości. Aby utrzymać wodę w stanie ciekłym, planeta musiałaby krążyć bardzo blisko gwiazdy. To mogłoby doprowadzić do zsynchronizowania obrotu planety z okresem obiegu dookoła gwiazdy, jak ma to miejsce w przypadku Księżyca i Ziemi. Wtedy na jednej stronie globu byłoby bardzo gorąco, a na drugiej zimno.