„Herb jest szczególnym znakiem i pamiątką po najważniejszym wydarzeniu w historii Zakopanego, wizycie Jana Pawła II w czerwcu 1997 roku” – piszą w specjalnej rezolucji członkowie i sympatycy Klubu im. Władysława Zamoyskiego, który w ostatnich wyborach samorządowych stracił władzę w mieście.
Przypominają, że radni ustanowili herb z krzyżem na Giewoncie i kluczami św. Piotra w dniu przyjazdu papieża do Zakopanego. – Na mszy pod Krokwią złożyliśmy go jako dar Ojcu Świętemu. Dzień później na Krzeptówkach Jan Paweł II pobłogosławił sztandar Zakopanego, na którym umieszczony został nowy herb – tłumaczy Krzysztof Owczarek, były wiceburmistrz, członek Klubu im. Zamoyskiego. Inicjatywę obecnego burmistrza uważa za niestosowną.
– Herbu nie chcę zmieniać – irytuje się burmistrz Janusz Majcher. – To opozycja robi hecę i rozsiewa takie informacje. Dostaję już z Polski pytania, czy chcę usunąć z herbu krzyż na Giewoncie.
Wyjaśnia, że proponuje jedynie drobne korekty. Chodzi głównie o to, by jeden klucz był srebrny, a drugi złoty oraz by były skrzyżowane przed krzyżem. Po co te zmiany? – Przed przyjazdem Ojca Świętego szybki projekt herbu wykonał Michał Gąsienica-Szostak. Niestety, w opinii specjalistów nie spełnia on wymogów heraldyki – tłumaczy burmistrz. – Wprowadzenie zmian pozwoli zarejestrować herb zgodnie z wymogami Komisji Heraldycznej MSWiA.
– Po co zmieniać cokolwiek? Niech herb zostanie w takim kształcie, w jakim przypieczętował go Jan Paweł II. To dla nas wielka i święta pamiątka! – oponuje Owczarek. Gdy uchwalono herb, nie było jeszcze przepisów o dostosowaniu symboli miasta do zasad heraldyki. Zaakceptował go wybitny historyk prof. Aleksander Gieysztor.